Kinga Duda i funkcjonariusz SOP natknęli się na końską kupę. "Od razu z legitymacją pod oczy?"

Bartosz Świderski
Jak dowiedziała się "Gazeta Krakowska", Kinga Duda oraz towarzyszący jej funkcjonariusz SOP mieli odwiedzić niedawno jedną z krakowskich stajni. Wówczas córka prezydenta i jej ochroniarz natknęli się na końską kupę leżącą na drodze. Nie obyło się bez okazania legitymacji SOP.
Kinga Duda i funkcjonariusz SOP mieli odwiedzić krakowską stajnię. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Czytaj także: Jak Kinga Duda doradza swojemu ojcu? Kancelaria Prezydenta trzyma to w tajemnicy

Według "Gazety Krakowskiej", jedną ze stajni w Krakowie miała odwiedzić ostatnio młoda blondynka i "rosły mężczyzna". Stajenny rozpoznał w kobiecie córkę prezydenta Andrzeja Dudy. Mężczyzna, który jej towarzyszył, powiedział stajennemu, aby posprzątał kupę na drodze. Ten odpowiedział, że zrobi to za chwilę, "tylko nakarmi konie".

– Nie. Sprzątaj teraz! – miał zwrócić się do stajennego funkcjonariusz SOP, który w trakcie rozmowy wyciągnął i okazał pracownikowi stajni swoją legitymację. Końska kupa została następnie sprzątnięta.


– Niby słuszna interwencja, ale żeby od razu z legitymacją pod oczy? Przecież to arogancja – powiedział jeden z informatorów gazety.

Przypomnijmy, że jakiś czas temu Kinga Duda została powołana na stanowisko społecznego doradcy swojego ojca. Nie było jednak jasne, czym dokładnie ma się zajmować. "Fakt" ujawnił, że w KPRP dostała zadanie specjalne.

– Zajmie się projektem dotyczącym instytucji sędziów pokoju. Jest znawczynią prawa amerykańskiego – mówił tabloidowi jeden z bliskich współpracowników Andrzeja Dudy.

Czytaj także: Już wiadomo, co dokładnie robi Kinga Duda w kancelarii ojca. Dostała zadanie specjalne

źródło: "Gazeta Krakowska"