Nerwowo podczas protestu we Wrocławiu. Biedroń i Śmiszek pokazali, co robiła policja
Protest we Wrocławiu związany z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, od początku był pokojowo nastawioną manifestacją poparcia dla fundamentalnych praw kobiet. Ale już w jej trakcie dochodziło do starć z policją. Po godz. 20:00, kiedy tłum dotarł pod siedzibę PiS, funkcjonariusze zablokowali go.
Czytaj także: "To jest wojna z kobietami". Znowu tłum demonstrantów przed domem Kaczyńskiego
Na zamieszczonym przez nim nagraniu widać, jak policja wyrzuca go z kordonu, gdy ten chce przejść na drugą stronę. Nie pomagają jego apele, że jest europosłem, co udowadnia pokazując legitymację. W kadrze pojawia się także Krzysztof Śmiszek, ale służby i jego legitymacji poselskiej nie chcą uwzględnić.
Wcześniej policjanci zatrzymali jedną z uczestniczek protestu. Została ona wprowadzona za policyjny kordon, ale Biedroniowi i Śmiszkowi udało się do niej dotrzeć.