Apple i Netflix walczą o nowy film z Bondem. W grę wchodzi niewyobrażalna suma pieniędzy
25. część przygód Jamesa Bonda może ominąć typową filmową drogę i od razu trafić do sieci. Walczą o niego giganci streamingu, a stawka jest wysoka. Według nieoficjalnych informacji studio MGM chce sprzedać prawa do dystrybucji za 600 milionów dolarów.
Kinowa premiera "Nie czas umierać" była już dwukrotnie przekładana. Obecnie obowiązujący termin to kwiecień 2021 roku. Jest jednak minimalna szansa, że film obejrzymy wcześniej - i to bez wychodzenia z domu. Spekulacje w sieci trwają, a informację o streamingowej umowie stulecia podał m.in. aktor i scenarzysta Drew McWeeny.
"Nie komentujemy plotek. Film nie jest na sprzedaż. Premiera została przełożona na kwiecień 2021 roku, by zapewnić widzom odpowiednie doświadczenie kinowe" – powiedział "Variety" rzecznik MGM.
Jednak według licznych informatorów m.in. u konkurencyjnych wytwórni, MGM rozważało sprzedaż swojego filmu. Ustaliło jednak zaporową cenę dla Netflixa i Apple TV+. 600 milionów dolarów ma też "odstraszać" innych od ubiegania o przejęcie dystrybucji. Obecnie prawa do zagranicznej dystrybucji posiada Universal Pictures. I nie wiadomo, czy i kiedy to się zmieni.
Czytaj też: James Bond w nowym filmie zaskoczy wszystkich. Pojawi się w zupełnie innej roli
Premiera streamingowa rodzi również szereg komplikacji związanych z partnerami. Sponsorom takim jak Land Rover, Heineken, czy Omega może się nie spodobać fakt, że film z agentem 007 i ich produktami nie trafi najpierw do kin. Jako przykład jest podawany film "Coming 2 America’s", którego sprzedaż Amazonowi była uzależniona od decyzji McDonald's i Crown Royal.
źródło: variety.com