Czarnek odgraża się rektorom ws. strajków kobiet. Zagroził im karami finansowymi
– Nie mogę milczeć nawet kosztem epitetów – powiedział na antenie Polskiego Radia Przemysław Czarnek. Nowy minister edukacji i nauki po raz kolejny zagroził rektorom uczelni sankcjami finansowymi za ułatwianie studentom udziału w protestach kobiet.
Czytaj także: Czarnek jak nie on. Wygłosił apel ws. protestów po decyzji Przyłębskiej o aborcji
W ten sposób odniósł się do ostatnich protestów kobiet i działań rektorów wyższych uczelni, który pozwolili, żeby ich studenci w nich uczestniczyli. Zaznaczył jednak, że jak na razie żadne środki nie zostały cofnięte, ale nie wyklucza takiej sytuacji w przyszłości.
Nowy minister edukacji i nauki stwierdził, że decyzje rektorów ws. protestów są "śmiertelnym zagrożeniem" dla całego społeczeństwa. Podzielił też protestujących na trzy grupy: niezadowolonych z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, ludzi, którzy chcą obalić rząd i "lewackich rewolucjonistów".
Zachowanie dwóch ostatnich określił jako "niebywale agresywne i wulgarne, które mogą być odebrane jako satanistyczne". – Nie można milczeć wobec takiej sytuacji – zapowiedział Czarnek.
Przypomnijmy, że dzięki decyzjom rektorów studenci wielu uczelni wyższych zostali zwolnieni z zajęć w minioną środę, żeby mogli wziąć udział w ogólnopolskim strajku kobiet. Młodzież akademicka bierze czynny udział w protestach od samego początku, od orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego na temat zaostrzenia prawa aborcyjnego w Polsce.
Czytaj także: Na Warszawę i co dalej? W poniedziałek Strajk Kobiet planuje "blokadę wszystkiego"
źródło: Polskie Radio