"Fałsz i nieodpowiedzialność". Policja odpowiada na zarzuty narodowców o prowokacje
"Dzisiaj polscy patrioci niestety byli gazowani i pałowani przez policję" – stwierdził Robert Bąkiewicz, organizator Marszu Niepodległości. Wtórował mu Tomasz Kalinowski, wiceprezes Stowarzyszenia Masz Niepodległości. Komenda Stołeczna Policji w mocnych słowach odniosła się do tych zarzutów.
Dalej na trasie marszu ktoś wrzucił racę do mieszkania, co doprowadził do pożaru. Na balkonie bloku przy al. 3 maja baner Strajku Kobiet i tęczowa flaga. Później uczestnicy dotarli w okolice Stadionu Narodowego, który został przekształcony w tymczasowy szpital dla chorych na COVID-19. Tam również doszło do ostrych starć z policją. W ruch poszły kamenie, butelki i race.
"Policja od początku dążyła do konfrontacji, stała we wszystkich bocznych ulicach. Na skrzyżowaniu Alei Jerozolimskich z Nowym Światem z budynku leciały petardy na manifestantów, kiedy na dole stała w dużej ilości policja. To sprowokowało zamieszki w tym miejscu" – napisał na Twitterze Robert Bąkiewicz, organizator marszu.
Na antenie wRealu24 na działania policji skarżył się też Tomasz Kalinowski.
– To nieprawdopodobne, w ostatnich latach wyglądało to przecież spokojnie, była asysta krocząca, na manifestacjach proaborcyjnych mieliśmy takie zdjęcia, że policja kroczyła obok manifestantów, a dzisiaj na Marszu Niepodległości policja stała w każdym zakątku, w kaskach, w hełmach, z tarczami, bronią gładkolufową. No tak jak za Platformy Obywatelskiej – mówił wiceprezes Stowarzyszenia Masz Niepodległości.
Bąkiewicz zamieścił także post, w którym dziękuje wszystkim, którzy uczcili dzisiejsze święto razem ze Stowarzyszeniem Marsz Niepodległości.
Policja odpowiada
Stołeczna policja odniosła się do zarzutów narodowców dotyczących prowokacji ze strony funkcjonariuszy.Czytaj także: Groźne starcia z policją na samym początku Marszu Niepodległości. Użyto granatów, są ranni
"Zachowanie przedstawicieli Marszu Niepodległości mówiących o 'policyjnych prowokacjach' to przykład skrajnego fałszu i nieodpowiedzialności. Takie wystąpienia służą wyłącznie zaognianiu konfliktowych sytuacji i podburzaniu chuliganów atakujących funkcjonariuszy" – czytamy na Twitterze Komendy Stołecznej Policji.
Czytaj także: Nadkom. Marczak o zatrzymaniach na Marszu Niepodległości: "Kilkadziesiąt osób w rękach policji"