"Kiedy bliski człowiek zaginie, cierpienie nie ma dna". Taką cenę czasami płacą rodziny himalaistów
Jedni czują żal, inni podziw i dumę, są jednak i tacy, którzy tęskniąc, nadal rozważają możliwe scenariusze, bo przecież skoro nie ma ciała, to jest nadzieja... O stracie, trudnych emocjach i życiu bez bliskiej osoby można przeczytać w poruszającej książce "Rodziny himalaistów" autorstwa Katarzyny Skrzydłowskiej-Kalukin i Joanny Sokolińskiej.
"To książka o ludziach, którzy podobnie jak bohaterscy, tak przez nas kochani himalaiści płacą najwyższą cenę za wędrówkę na szczyt. Płacą za piękną pasję, tyle że nie swoją" – brzmi fragment książki.
Fragment, po którego przeczytaniu, można by wnioskować, że "Rodziny himalaistów" będą wypełnione opowieściami pełnymi żalu, przepełnionymi goryczą, bo przecież cena, o której mowa i którą przyszło zapłacić bliskim, była jedną z możliwie najwyższych. Jednak śmierć każdy przeżywa inaczej...
Ci, którzy się wspinają, wiedzą, że ryzykują, ich rodziny również zdają sobie sprawę z czym może wiązać się realizacja takich marzeń, ale na stratę nie da się przygotować.
"Rodziny himalaistów" to opowieść o momencie, w którym życie bohaterów książki wywróciło się do góry nogami – choć część rozmówców nie mogła tego pamiętać, bo miała wtedy zaledwie kilka, kilkanaście miesięcy – ale też opowieść o życiu u boku ludzi, którzy pasję, zdawać by się mogło, stawiali na pierwszym miejscu."Rodziny himalaistów"fragment książkiKiedy bliski człowiek zaginie, cierpienie nie ma dna. W każdą bezsenną noc snuje się rozważania, gdzie teraz jest, jak cierpi, bo nie dostaje pomocy. Może stracił pamięć? Nie wie, kim jest i dokąd ma wrócić, żeby odzyskać siebie? Może jest w strasznej opresji? W niewoli? Biedzie, głodzie? Może ma nową, lepszą rodzinę?
Miesiącami nie było ich w domu. Kiedy zdobywali szczyty, ich żony leżały na porodówce, opiekowały się mały dziećmi, dbały o dom i... tęskniły, marząc o wspólnych wakacjach z ukochanym.
Jak decyzje ojców ukształtowały ich dzieci, jak wpłynęły na ich życiowe wybory, czy miłość do gór jest dziedziczna i czy rzeczywiście można mówić, że partnerki wiedziały z kim się wiążą, dlatego nie powinny mieć pretensji o górskie wyprawy? O to wszystko pytają Katarzyna Skrzydłowskia-Kalukin i Joanny Sokolińska. Pytają, ale nie oceniają.
Autorki o pracy nad książką i o spotkaniach z bliskimi himalaistów opowiadają Anecie Olender w podcascie "Spokojna głowa". Zapraszam także na:
Artykuł powstał we współpracy z Wydawnictwem Foksal