Zima w Tatrach trwa w najlepsze, a turyści bardzo chętnie wykorzystują dni wolne, żeby cieszyć się jej urokiem. Jednak to, co dzieje się na szlakach momentami woła o pomstę do nieba. Idealnym tego przykładem jest filmik z Kasprowego Wierchu, który 6 stycznia trafił do sieci.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sezon na zimowe wyjazdy trwa, a jego szczyt będzie miał miejsce wraz z rozpoczęciem ferii zimowych, których pierwsza tura rozpocznie się 20 stycznia. Jednak na górskich szlakach już teraz nie brakuje wędrowców, w tym niestety tych nieodpowiedzialnych. Nad Morskim Okiem każdego dnia ludzie w adidasach i bez raków walczą o życie, próbując zejść nad brzeg stawu i później wrócić. Jednak do prawdziwej tragedii w każdej chwili może dojść na Kasprowym Wierchu.
Zjeżdżają z Kasprowego Wierchu. Turystkę aż poderwało w powietrze
Kasprowy Wierch to po Morskim Oku drugie najpopularniejsze miejsce w Tatrach. Jest bardzo łatwo dostępny ze względu na stale działającą kolej linową. Wystarczy kupić bilet i po ok. 20 minutach możecie już podziwiać piękną panoramę Tatr.
Właśnie łatwość w zdobyciu tego szczytu jest prawdziwą zgubą dla turystów. Ci, zamiast zabrać ze sobą przynajmniej raczki i kije, w kozaczkach, traperkach i adidaskach spacerują po stromych i oblodzonych zboczach.
Gdyby tego było mało, turyści wpadli tam na "genialny" pomysł. Wiele osób urządza sobie zjazdy na przysłowiowych czterech literach. Kolejne osoby z ogromną prędkością pędzą w dół. Jak się okazuje, po drodze z impetem wpadają na innych turystów. Do sieci trafiło właśnie nagranie, na którym widać jedną z takich sytuacji.
Konsekwencje takiej "zabawy" w Tatrach mogą być fatalne. Turystka złamała kość ramienia
Chwila niewinnej zabawy może zmienić się w miesiące problemów zdrowotnych. Boleśnie przekonała się o tym jedna z turystek, która padła ofiarą nieprzygotowanego mężczyzny. Swoją historią podzieliła się w mediach społecznościowych.
"Podczas swojego brawurowego zjazdu na d**ie wpadł we mnie i podciął, wyrwało mnie z rakami w powietrze i upadłam na ramię, łamiąc sobie głowę kości ramienia. Były to sekundy, odwróciłam się na chwilę, bo mocno wiało i za chwilę już leżałam" – opisywała kobieta wydarzenie, do którego doszło na Kasprowym Wierchu. Jak dodała, mężczyzna, który w nią wpadł, był pijany. Nie interesował się też stanem jej zdrowia, tylko szybko uciekł z miejsca zdarzenia.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!
Kobieta zapowiedziała też, że nie zamierza zostawić tej sprawy. Postanowiła zgłosić ją na policję. I być może jej historia otworzy niektórym oczy. Ostatecznie przecież ich "zabawa" może mieć tragiczny koniec.