Miał zawrotną pensję, gdzie powędrują jego pieniądze? Otwarto testament Gulbinowicza
5 tys. euro miesięcznie, czyli 25 tys. zł – to pensja, którą Watykan wpłacał na konto kard. Henryka Gulbinowicza, zmarłego w poniedziałek hierarchy. Decyzją papieża Franciszka część majątku duchownego ma trafić do fundacji episkopatu, która zajmuje się ochroną dzieci przed przemocą seksualną.
Kard. Henryk Gulbinowicz, który zmarł 16 listopada, na krótko przed śmiercią został ukarany przez władze kościelne za wykorzystywanie seksualne dzieci. We wtorek otwarto jego testament. Jednak nie wiadomo, czy ostatnia wola kard. Gulbinowicza nie zostanie zachowana w tajemnicy, podobnie jak szczegóły dotyczące jego pochówku.
Wszystko dlatego, że – jak mówi informator "Super Expressu" – hierarcha mógł zgromadzić wielki majątek, co może wywołać oburzenie opinii publicznej. Co miesiąc kard. Gulbinowicz dostawał z Watykanu 25 tys. zł, z czego ani złotówki nie musiał wydawać na czynsz czy jedzenie, bo to miał zapewnione przez Kościół rzymskokatolicki.
Przeczytaj też: Wyznania potworów. Pedofile mówią, jak i dlaczego polują na dzieci
Gulbinowicz został kardynałem w 1985 roku – gdyby przez 10 z tych 35 lat co roku nie wydał ani złotówki, to w momencie śmierci miałby na koncie 3 mln zł. Ile pieniędzy zostawił kardynał nie wiadomo – wiadomo natomiast, że decyzją papieża część kwoty ma trafić na założoną przez biskupów Fundację św. Józefa, która ma chronić dzieci przed przemocą seksualną i pomagać tym osobom, które już jej doświadczyły.
– To będzie trudna decyzja. Nie można dać za mało, aby nie oburzyć, ale też nie można dać za dużo – z tego samego powodu – mówi gazecie anonimowy ksiądz.
Przeczytaj też: Szef KEP o śmierci kard. Gulbinowicza. Wymowne słowa abp. Gądeckiego w kondolencjach
źródło: se.pl