Nerwowo przed SO w Warszawie. Policjanci mieli zaatakować jedną z posłanek podczas jej interwencji
Przed siedzibą Sądu Okręgowego w Warszawie miał miejsce protest związany z posiedzeniem aresztowym w sprawie jednej z aktywistek, którą zatrzymano podczas Strajku Kobiet pod koniec października. W trakcie przepychanek poszkodowane miały zostać m.in. obecne na miejscu posłanki.
"Na wysokości Sądu Okręgowego w Al. Solidarności doszło do zablokowania ruchu w kierunku Pragi. Interweniowali policjanci. Zatrzymano osoby najbardziej agresywne. Trwają czynności prowadzone w kierunku naruszenia nietykalności funkcjonariuszy" – czytamy na Twitterze warszawskiej policji.
Z relacji posłanek wynika, że funkcjonariusze działający przed stołecznym sądem zostali przysłani z Lublina i nie radzili sobie z oceną sytuacji, w której występowały osoby z immunitetami poselskimi.
Do podobnej sytuacji doszło w środę wieczorem podczas kolejnej odsłony Strajku Kobiet. Posłanka KO Monika Wielichowska miała stanąć w obronie zatrzymanego przez policję chłopaka. Wtedy funkcjonariusze naruszyli jej nietykalność osobistą i zniszczyli należącą do niej legitymację poselską.
Czytaj także: Nie tylko posłanka Wielichowska. Problem z policją miał nawet wicemarszałek Sejmu