"To się nie przedawni". Prof. Płatek wygłosiła apel do policji ws. Strajku Kobiet

Anna Dryjańska
– Policjanci przysięgają nie tylko na Konstytucję, ale i na to, że służą nam, zwykłym obywatelkom i obywatelom – powiedziała prof. Monika Płatek na konferencji Strajku Kobiet. Karnistka przypomniała, że przestępstwo nadużywania uprawnień przez funkcjonariuszy, którzy gazują i pałują pokojowo protestujących, nie podlega przedawnieniu.
Apel do policji był jednym z głównych punktów programu konferencji Strajku Kobiet, w której uczestniczyła karnistka prof. Monika Płatek. Od lewej: Klementyna Suchanow, Marta Lempart, prof. Monika Płatek, Agnieszka Czerederecka. zrzut ekranu Strajk Kobiet / Facebook
Strajk Kobiet zwołał w środę konferencję prasową z udziałem prawniczki prof. Moniki Płatek, a tematem spotkania był protest "W imię matki, córki, siostry” przeprowadzony 28 listopada, w 102. rocznicę uzyskania przez Polki praw wyborczych.

Na konferencji poruszono kwestię zażaleń na "interwencje (legitymowanie, zatrzymania, najścia) niezgodnie z prawem stosowane przez funkcjonariuszy policji wobec uczestników protestów oraz wsparcie OSK dla ofiar policyjnych represji". Wskazano także plany Strajku Kobiet na najbliższe dni. Podczas spotkania z dziennikarzami Marta Lempart i prof. Monika Płatek wygłosiły apel do policjantów. Wezwały ich do tego, by wykonywali swój ustawowy obowiązek i odmawiali wykonania poleceń i rozkazów, które wiążą się z popełnieniem przestępstwa. Reguluje to art. 58 ust. 2 ustawy o policji.


Obowiązek odmowy wykonania rozkazu

Marta Lempart stwierdziła, że ten przepis jest traktowany jak utopia, a przecież nakłada na policjantów obowiązek sprzeciwienia się bezprawnym rozkazom.

– Ustawa o policji mówi o tym, że jest po stronie policjantów obowiązek odmowy wykonania rozkazu, którego realizacja wiązałaby się z popełnieniem przestępstwa. Nadużycie uprawnień jest przestępstwem, a wiemy, że jeśli jakieś przestępstwa nie są ścigane z powodów politycznych, to one się nie przedawniają. I to (daję) panom pod rozwagę – powiedziała Lempart.

Przeczytaj też: "Po raz pierwszy od 1968 roku". Policyjna akcja na terenie Politechniki Warszawskiej sprawiła, że nasunęły się przykre skojarzenia

– Cały czas szukamy tego jednego, panowie policjanci i panie policjantki, tego jednego sprawiedliwego, który powie "nie zgadzam się", który odmówi. Cały czas czekamy. Jesteście formacją przeszkoloną, uzbrojoną, wyposażoną, a wygląda na to, że to my mamy dużo więcej odwagi niż wy wszyscy. I to jest bardzo źle – oceniła jedna z liderek Strajku Kobiet.

Dodała, że sprzeciw taki będzie miał wartość, jeżeli nie będzie formułowany w ukryciu.
– Cały czas czekamy na jednego sprawiedliwego, który powie "odmawiam, nie zgadzam się" publicznie. Nie po cichu do nas i nie uciekając na L4, tylko publicznie. "Nie zgadzam się, odmawiam, nie będę brał w tym udziału". Odwagi! O to apelujemy. Odwagi! – zakończyła Marta Lempart.

Przestępstwa policji bez przedawnienia

Następnie głos zabrała prof. Monika Płatek. Karnista podkreśliła, przestępstwo nadużycia uprawnień przez policjanta nie ulega przedawnieniu. – To jest niezwykle ważne. Policjanci przysięgają nie tylko na Konstytucję, ale i na to, że służą nam, zwykłym obywatelkom i obywatelom. Ale dodatkowo te przestępstwa, które są popełniane w ramach nadużycia własnej władzy, się nie przedawniają, także o tym trzeba pamiętać – powiedziała prawniczka.

Specjalistka od prawa karnego wymieniła paragrafy, z których będą ścigani funkcjonariusze, którzy popełniają przestępstwo. – Trzeba też zrozumieć, że w momencie kiedy policjant traktuje gazem człowieka, to jeżeli zachowuje się w sposób niewłaściwy, to przekracza swoje uprawnienia. Grozi mu odpowiedzialność z art. 131 – wyjaśniła prof. Płatek.

Przeczytaj też: Policja przeprasza za działania na Marszu Niepodległości. Chodzi o dwie sytuacje

Dodała, że nieuzasadniony atak gazem na posłankę podpada też pod inny artykuł.
– Jeżeli policjant robi to również wobec innego funkcjonariusza państwowego, a innym funkcjonariuszem jest posłanka, która wypełnia swoje obowiązki posłanki będąc na ulicy i obserwując to, co się na niej dzieje, to również popełnia czyn z artykułu, który mówi o napaści na funkcjonariusza publicznego – stwierdziła wykładowczyni Uniwersytetu Warszawskiego.

– Na miejscu policji naprawdę nie starałabym się tego usprawiedliwiać, nie starałabym się tego kryć, tylko bym zrobiła wszystko, żeby to natychmiast wyjaśnić, a tych, którzy są odpowiedzialni, pociągnąć do odpowiedzialności – podsumowała prof. Monika Płatek.

Całą konferencję Strajku Kobiet można obejrzeć na filmiku poniżej.

Przeczytaj też:

To pokazuje, jak policja potraktowała posłankę Nowacką. Jest nowe nagranie z protestu

Zarzucają jej atak na policjanta tęczową torbą. Babcia Kasia: Ziobrowy sędzia umrze ze śmiechu

Dostać gazem pieprzowym to naprawdę koszmar. "Dochodzi do uszkodzeń powierzchni oka"