Cayman wytrzymał w ofercie Panka 12 godzin. Luksusowe porsche wylądowało na barierkach

Adam Nowiński
Firma Panek CarSharing podzieliła się w sobotę smutnym wpisem w mediach społecznościowych. Poinformowała, że jej najnowszy nabytek – Porsche Cayman, który we flocie był od 12 godzin – został rozbity podczas kolizji w Warszawie. Mało tego, jego kierowca był podobno pod wpływem alkoholu i nie wiadomo, czy Panek dostanie odszkodowanie.
Luksusowe porsche Panka zostało rozbite. Fot. Facebook.com / Panek CarSharing
"Drodzy Użytkownicy! Z wielkim żalem informujemy, że nasza wczorajsza nowość - Porsche Cayman wytrzymał w usłudze lekko ponad 12 godzin. W nocy o 2:52 miała miejsce kolizja. Na miejscu policja stwierdziła winę innego pojazdu" – czytamy we wpisie Panka na Facebooku.

Czytaj także: 718 Cayman. Ile Porsche jest w najtańszym Porsche?

Popularna wypożyczalnia aut ma jednak problem, bo kierowca, który prowadził jej luksusowe "cacko" był pod wpływem alkoholu, co może wpłynąć na decyzję ubezpieczyciela.

"Normalnie w tej sytuacji cała wartość szkody zostałaby pokryta z ubezpieczenia sprawcy. Niestety sprawa nie jest taka 'prosta'. Kierowca naszego samochodu lekko przekroczył dozwoloną ilość alkoholu w organizmie, z którą można usiąść za kierownicą. Sprawa jest w toku" – informuje Panek i apeluje, żeby nie wsiadać za kierownicę po alkoholu. Panek CarSharing to jedna z działających w Polsce firm wypożyczających pojazdy na minuty. Co jakiś czas udostępnia w internecie zdjęcia zniszczeń dokonanych przez klientów. Pisaliśmy w naTemat.pl o jej poście z kwietnia tego roku, w którym zaprezentowała porzuconego w lesie i rozbitego jeepa.


Czytaj także: Kiedy Polacy dorosną do carsharingu? Traficar opublikował zdjęcie tego, co klient zrobił z ich samochodem