W Niemczech stanowczy głos przeciw "specjalnym prawom dla zaszczepionych"

Joanna Stawczyk
Premier Nadrenii-Palatynatu Malu Dreyer ujawniła, jakie jest jej stanowisko w kwestii szczepień na COVID-19. Wpływowa niemiecka polityczka nie widzi powodu, dla którego zaszczepieni powinni mieć większe prawa. To odmienne podejście niż przedstawione przez polski rząd.
W Niemczech jedna z wpływowych polityczek stanowczo opowiada się przeciw specjalnym prawom dla osób zaszczepionych na COVID-19. Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
Malu Dreyer z SPD (Socjaldemokratycznej Partii Niemiec) piastuje stanowisko premiera Nadrenii-Palatynatu od 7 lat. Niemka udzieliła niedawno wywiadu dziennikowi "Bild" i podkreśliła stanowczo, że nie przewiduje "specjalnych praw dla osób zaszczepionych".

Dodała, że w jej landzie harmonogram szczepień jest już gotowy i ma nadzieje, że mimo wszystko, okres szczególnych obostrzeń nie będzie musiał zostać w przyszłym roku przedłużony. W rozmowie z "Bildem" Dreyer podkreśliła także, iż skoro szczepienia mają być dobrowolne, to "nie można wprowadzać specjalnych praw dla zaszczepionych".


Premier Nadrenii-Palatynatu prosi obywateli, którzy poddadzą się szczepieniu na koronawirusa, aby wykazali się solidarnością i odpowiedzialnością. Apeluje o dalsze przestrzeganie środków ostrożności, w tym o dalsze noszenie maseczek. Polityczka przekonuje, że razem z nadejściem wiosny i wdrożeniem dużej ilości szczepień, będziemy mogli mówić o pierwszych krokach w kierunku normalnego życia.

Polska planuje "benefity" dla zaszczepionych

Jeszcze na początku grudnia szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk – powołany na pełnomocnika ds. szczepień – wspomniał o udogodnieniach dla obywateli, którzy poddadzą się szczepieniu.

Dworczyk przekazał wówczas, że "jeśli jest gwarancja tego, że osoba nie przenosi wirusa, to wtedy można taką osobę z pewnych ograniczeń zwolnić".

Czytaj także: Słowa Marczaka mówią wszystko o tych czasach. Wskazał, czego "nigdy nie jest za dużo"

źródło: bild.de