"Nie jestem nieudacznikiem". Donatan kpi z artystów, którzy narzekają na brak pieniędzy

Bartosz Świderski
Donatan zakpił z artystów, którzy narzekają, że przez pandemię brakuje im środków do życia. Producent stwierdził, że nie żal mu tych, którzy "w weekend potrafili zarabiać kilka-kilkanaście tysięcy a resztę tygodnia trzeźwieć i siedzieć na d*pie".
Donatan wyśmiał część kolegów z branży. Fot. Jagoda Gorol / Agencja Gazeta
"Gdzie ja koncertuję i jestem na scenie? Ostatnio byłem kilka lat temu, po prostu nie jestem nieudacznikiem, który przez lata prosperity nie był w stanie odłożyć i zainwestować. Wstyd, że Ukraińcy nie znający języka lepiej sobie radzą w Polsce niż niektórzy "artyści". Prawda jest taka że niegospodarność, zazdrość, nałogi i nadmuchane ego doprowadziło do tej sytuacji" – czytamy we wpisie Donatana.

"Wcale mi nie żal większości tych którzy w weekend koncertowy potrafili zarabiać kilka–kilkanaście tysięcy a resztę tygodnia trzeźwieć i siedzieć na dupie nie podejmując żadnej innej pracy" – podkreślił muzyk.


Odniósł się też do krytyki, która spadła na niego za to, że w trakcie pandemii kupił Cleo drogiego mercedesa. Piosenkarka poinformowała o tym na Facebooku, a pod postem pojawiło się mnóstwo nieprzychylnych komentarzy. Donatan stwierdził, że krytykom chodzi o "pieniądze, których nie mają".

Postawa artystów wobec kryzysu wywołanego przez koronawirusa od kilku miesięcy budzi duże kontrowersje. Społeczeństwu nie spodobał się podział pieniędzy w rządowym programie pomocowym dla branży artystycznej. Celebryci otrzymali prawie tyle samo pieniędzy, co duże instytucje kultury. Na liście beneficjentów znaleźli się m.in. Bayer Full, bracia Golec czy Krystyna Janda.

Czytaj także: Donatan drwi z artystów po aferze z dotacjami. "Rząd mistrzowsko pozamiatał krzykaczy"