Morawiecki mógł wprowadzić Polaków w błąd. Müller wyjaśnił, co z "godziną policyjną"

Łukasz Grzegorczyk
Chociaż Mateusz Morawiecki stwierdził, że nie będzie "godziny policyjnej" w sylwestra, to i tak Polacy muszą się liczyć z mandatami. Potwierdził to rzecznik rządu Piotr Müller.
Rzecznik rządu potwierdza, że w sylwestra obowiązują ograniczenia w przemieszczaniu się. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Policja będzie egzekwowała kwestie obowiązujących zakazów. Jedna to kwestia zakazów, które obowiązują już dłuższy czas, czyli między innymi zgromadzeń publicznych - limit wynosi do 5 osób. Druga kwestia to zakaz przemieszczania się od godziny 19 (31 grudnia) do godziny 6 rano (1 stycznia) – powiedział Piotr Müller w TVN24.
Rzecznik rządu był dopytywany o to, czy osoby, które będą się przemieszczały w noc sylwestrową, muszą liczyć się z mandatem do 30 tysięcy złotych. – Jakiś mandat jest możliwy do otrzymania zgodnie z obowiązującymi przepisami. (...) Zawsze policjant ma do wyboru albo wręczenie mandatu, albo pouczenie – odparł.


Müller zauważył, że głównym problemem nie będzie samo przemieszczanie się pojedynczych osób – tutaj ta proporcjonalność kary będzie uzależniona od decyzji policjanta, od oceny sytuacji – ale głównie te działania będą skupiały się zapewne na wiele bardziej groźnych sytuacjach, czyli zgromadzeniach.

Czy w sylwestra obowiązuje "godzina policyjna"?


Jeszcze przed świętami było jasne, że 31 grudnia od godz. 19 do 1 stycznia do godz. 6 rano będą obowiązywać ograniczenia w przemieszczaniu się. Taki zapis widnieje w rozporządzeniu, więc Polacy szykowali się na "godzinę policyjną". 27 grudnia Mateusz Morawiecki stwierdził na konferencji, że żadnej "godziny policyjnej" nie będzie.

Czytaj także: 5 praktycznych pytań o Sylwestra. Sprawdź, co wolno, a za co naprawdę grozi mandat

Tyle że wypowiedzi przedstawicieli rządu wykluczają się. Adam Niedzielski w Radiu ZET 29 grudnia zapowiedział, że będą mandaty. – Policja po każdej interwencji może sporządzić wniosek o postępowanie administracyjne, a tam wymierzona jest kara do 30 tys. złotych i jest egzekwowana z konta w ciągu 7 dni. Dopiero potem można się odwołać – przyznał.

Minister zdrowia 29 grudnia próbował doprecyzować stanowisko rządu. Jego zdaniem "nie ma żadnej godziny policyjnej a ograniczenia w przemieszczaniu się".

– Mamy konstytucję, art.52, który wprowadza możliwość ograniczenia ustawą swobody poruszania się. Ustawa o zwalczaniu i zapobieganiu chorobom zakaźnym ma art. 46, a następnie jest rozporządzenie – tłumaczył.

Czytaj także: A jednak będą mandaty w sylwestra. Niedzielski potwierdza, że ograniczenia obowiązują

źródło: TVN24