Morawiecki pokazał film z "niedzielnego sankowania" z dziećmi. Ostro mu się oberwało

Anna Świerczek
Premier Mateusz Morawiecki podzielił się na Facebooku nagraniem, na którym widać jak jego dzieci zjeżdżają na sankach. "Niedzielne sankowanie" w wykonaniu szefa rządu wzbudziło wśród wielu internautów niemałe oburzenie. "Na bezpiecznym stoku nie można, a w gąszczu drzew już tak?!" – komentowano pod filmem.
Premier Mateusz Morawiecki udostępnił na Facebooku film, na którym jego dzieci zjeżdżają na sankach. Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
Drugi tydzień ferii w Polsce jest naprawdę biały. Duża ilość śniegu i mróz zachęcają do zimowych zabaw na powietrzu. Rząd zadecydował jednak, że w tym czasie stoki narciarskie będą zamknięte, dlatego wielu Polaków ruszyło z dziećmi na tak zwane osiedlowe górki. Swoim "niedzielnym sankowaniem" pochwalił się nawet Mateusz Morawiecki.

"Zima w ostatnich latach jakby odpuściła, więc tym bardziej cieszą takie chwile z dzieciakami. Sanki łączą pokolenia!" – napisał premier, pokazując dwójkę swoich dzieci, które zjeżdżają na sankach.
Dla wielu internautów tego typu nagranie stało się pretekstem do oskarżenia Morawieckiego o hipokryzję. Premierowi wypomniano między innymi, że pozwala swoim dzieciom na ryzykowną jazdę między drzewami, kiedy to słyszy się o spowodowanych w ten sposób groźnych wypadkach.


Czytaj także: "Chłopiec zjeżdżał z górki i uderzył w ławkę". Tragiczny wypadek w Warszawie

Najwięcej krytycznych opinii pojawiło się jednak w kontekście zamkniętych stoków narciarskich. "Tu wirusa nie ma, a na stokach narciarskich jest ?! Mów panie gdzie pojadę aż z Warmii bo nie wierzę" – skomentowała internautka. "Na bezpiecznym stoku nie można, a w gąszczu drzew już tak?????" – napisała inna osoba.

Internauci w swoich komentarzach byli bezlitośni. "Panie Morawiecki wasza hipokryzja nie ma granic , zamykacie stoki, policjanci wyganiają rodziców z dziećmi zjeżdżającymi na sankach z górki, policja rozgania młodzież rzucającą się śnieżkam, a Pan tu wjeżdża z takim wpisem" – podsumował inny użytkownik Facebooka.

Czytaj także: Policja bada sprawę śnieżek. Zostały rzucone w auto Kai Godek