Serial Netflixa o okrutnym mordercy okazał się zbyt... brutalny? "Wow, bez jaj"
Seriale true crime opowiadające o prawdziwych zbrodniach cieszą się na Netflixie dużym powodzeniem, platforma więc z dużą częstotliwością dostarcza takich produkcji spragnionym widzom. 13 stycznia w serwisie zadebiutował dokument "Richard Ramirez: Polowanie na seryjnego mordercę", który od razu po premierze wywołał sporo kontrowersji.
Zobacz też: Zamordował rodzinę, w więzieniu zgłębia Biblię i ma fanki. Dalsze losy potwora z filmu Netflixa
Bohatera ostatniego serialu dokumentalnego Netflixa o seryjnym mordercy można było zobaczyć wcześniej już w innej produkcji. Richard Ramirez był znaczącą postacią w fabularnym serialu "American Horror Story: 1984". W ramach tej produkcji zwany "Nocnym Prześladowcą" nie tylko czcił szatana, ale również był... nieśmiertelny. Chociaż prawdziwy morderca zdecydowanie nie miał takich mocy i zmarł w 2013 roku na marskość wątroby, faktycznie uważał się za satanistę. Nie to było jednak najgorsze.
Zaczęło się od kradzieży i próby gwałtu, jednak szybko eskalowało. Richard Ramirez
zabił po raz pierwszy w wieku 24 lat, a przez nieco ponad rok swojej działalności (do momentu zaaresztowania w 1985 roku) zamordował łącznie 14 osób bez względu na wiek i płeć.
Przeczytaj również: Lepiej nie oglądaj tego serialu sam. "Des" opowiada o przerażającym seryjnym mordercy
Morderca znany był z atakowania niczego niepodejrzewających ofiar w ich własnych domach. Kobiety czasami gwałcił (nie zważał na wiek), jednak przede wszystkim zadawał śmierć w wyjątkowo brutalny sposób – jedną ze swoich ofiar pozbawił oczu, a innej niemal odciął głowę.
Ramireza schwytano, gdy udało się zabezpieczyć odcisk jego palca. Morderca został skazany na śmierć w komorze gazowej, jednak wcześniej zmarł w celi. "Nocny Prześladowca" nigdy nie wyraził skruchy.
Netflix gloryfikuje mordercę?
Serial "Richard Ramirez: Polowanie na seryjnego mordercę" wzbudził kontrowersje wśród widzów nie tylko ze względu na szokującą historię wielokrotnego zabójcy. Część z nich podzieliła się swoimi wrażeniami po seansie na Twitterze, zarzucając serialowi między innymi gloryfikację mordercy, pominięcie w narracji ofiar czy zbyt krwawe rekonstrukcje zbrodni oraz niepotrzebne zdjęcia z miejsc zabójstw."Widzę, że ludzie narzekają, że serial Netflixa "Richard Ramirez: Polowanie na seryjnego mordercę" jest zbyt szokujący i brutalny. Wow, bez jaj? Richard Ramirez był jednym z najbardziej brutalnych seryjnych morderców w historii Ameryki. Mam wrażenie, że ci ludzie musieli być pod wrażenie, że nie łaskotał ludzi na śmierć" – napisał na swoim profilu jeden z użytkowników Twittera.
Czytaj dalej:
Tajemnicza śmierć, Joe Exotic i UFO. Oto 10 doskonałych seriali dokumentalnych Netflixa
Nie oderwiecie się od ekranu. 10 najlepszych seriali kryminalnych na zimowe wieczory