Jerzy Owsiak nie wytrzymał. Powiedział prosto ze sztabu, co nigdy nie uda się Telewizji Polskiej

Joanna Stawczyk
– Żebyście się nie wiem, jak napinali, żebyście nie wiem, ile pary chcieli dać w gwizdek, nigdy nie zrobicie tak pięknego studia, tak szczerej, pięknej imprezy, spotkania – zagrzmiał Jurek Owsiak ze studia sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Twórca akcji mówił o Telewizji Polskiej, która od pięciu lat jest w kontrze do WOŚP.
Jerzy Owsiak przypomina, że TVP miało wkład w tworzenie WOŚP 29 lat temu. Mocne słowa lidera największej imprezy charytatywnej w Polsce Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
29. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy trwa w najlepsze. Początkowo miał on odbyć się 10 stycznia, ale ze względu na epidemię koronawirusa i obostrzenia zdecydowano się przenieść go na 30 i 31 stycznia. Lada moment zebrana kwota przekroczy 80 milionów!

Przypomnijmy, że przez ostatnie 28 lat WOŚP zebrał na pomoc polskim szpitalom ponad miliard złotych, które w całości zostały wykorzystane na zakup aparatury medycznej dla wielu różnych dziedzin medycyny.


Jerzy Owsiak ma żal do TVP. "Myślę, że kiedyś tam wrócimy i będziemy razem to robili"

Podczas jednej z niedzielnych transmisji ze studia sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy twórca dorocznej imprezy dobroczynnej odniósł się do działalności Telewizji Polskiej, której prezesem jest Jacek Kurski.

– Niestety telewizja publiczna, która to razem z nami wymyśliła 29 lat temu, zrezygnowała z nas przed pięcioma laty. Szkoda. Myślę, że kiedyś tam wrócimy i będziemy razem to robili – mówił Jerzy Owsiak.

– Telewizja publiczna dzisiaj pozwala sobie na bzdurne gadanie o finale, wasza sprawa. Możecie to interpretować jak chcecie i możecie sobie mówić, co chcecie, bo już wymazywaliście nasze serduszko, więc tam jest zgoda na tego rodzaju działania. Żebyście się nie wiem, jak napinali, żebyście nie wiem, ile pary chcieli dać w gwizdek, nigdy nie zrobicie tak pięknego studia, tak szczerej, pięknej imprezy, spotkania – rzucił wymownie.

Owsiak podkreślił, że publiczny nadawca, nawet jakby dysponował wielkimi funduszami, to i tak "wydałby je źle, bo robi to po swojemu, czyli po prostu szablonowo, nijako, w sposób napuszony".

Czytaj także: