TVP Info kpi z Trzaskowskiego. Zobaczmy, jak ze śniegiem radzą sobie w Chełmie, bastionie PiS
Tylko Warszawa została wczoraj zasypana i tylko w Warszawie śnieg zaskoczył drogowców i prezydenta miasta. Takie wrażenie mogli odnieść widzowie TVP Info i czytelnicy internetowego portalu tej stacji. Na Rafała Trzaskowskiego leciały gromy, choć wiadomo, że śnieg padał niemal w całej Polsce. A jak ze śniegiem poradził sobie prezydent innego miasta, związany z PiS?
- "Trzaskowski nie radzi sobie ze śniegiem" – grzmiało TVP Info.
- W Chełmie, którym rządzi prezydent z Porozumienia, mieszkańcy też narzekali na sytuację w mieście.
- "Służby miejskie we wczesnych godzinach porannych przekierowały wszystkie dostępne zasoby ludzkie i sprzętowe do walki z intensywnymi opadami śniegu i zawiejami" – informowało miasto.
Oczywiście wszystko ociera się o granice absurdu. TVP Info zaatakowało w poniedziałek prezydenta Warszawy, że nie radzi sobie ze śniegiem. Uwzięli się tak bardzo, że pokazywali również nieodśnieżone drogi, które podlegają rządowi. Kpinom w internecie nie było końca, zareagował też sam Trzaskowski.
"Czyją winą jest paraliż Chełma?"
Internet zalały doniesienia i zdjęcia z innych, zasypanych miast. Między innymi z oddalonego od Warszawy o ok. 270 km Chełma, uważanego za bastion PiS. "Miasto zwolniło w śniegu. Zaspy utrudniają chodzenie", "Chełm: Zima wciąż zaskakuje" – pisały o nim lokalne media. Nie uszło to uwadze użytkownikom Twittera. "Skoro śnieg w Warszawie to według PiS wina Trzaskowskiego, to czyją winą jest paraliż Chełma?" – zapytał radny z Ostrowa Wielkopolskiego.
Jak wygląda sytuacja w Chełmie
"Ulice Chełma są przejezdne, ale uwaga, pod zalegającym na jezdniach śniegiem jest lód. W efekcie, podjazdy, a tych w mieście jest niemało, są trudne do pokonania przez kierowców – donosił "Dziennik Wschodni". Pisał też, że policja nie wpuszczała ciężarówek do miasta.
Widział burzę w mediach i internecie wokół ataków TVP Info na Trzaskowskiego, czuje absurd sytuacji. – U nas też były duże opady, zawieje i zamiecie. W Chełmie robiły się zaspy i ciężko było się poruszać. Wczoraj sytuacja była trudna z powodu ciężarówek, które praktycznie blokowały miasto. Ale sytuacja dynamicznie się zmienia, dziś jest już opanowana, główne drogi są przejezdne. Jak wszędzie, gorzej jest na osiedlach – dodaje.
Pytam w Urzędzie Miasta. – Nie chciałbym komentować tego, jak wyglądała sytuacja w innych miastach. Skupiamy się na swojej pracy. W Chełmie pogoda dała się we znaki miejskim służbom, jednak te przez cały dzień pracowały na najwyższych obrotach i udrażniały ulice – mówi naTemat Damian Zieliński z Gabinetu Prezydenta Miasta Chełm.
Dodaje: – Sprawdziły się przewidywania synoptyków, wskazywały na to również alerty RCB – nasz region był jednym z najmocniej dotkniętych śnieżycami. Panujemy nad sytuacją, pługi wciąż jeżdżą i na bieżąco dbają o przejezdność ulic. Wczoraj warunki pogodowe były trudne. Gdy pługi wyjeżdżały na miasto po to, by odśnieżyć drogi, to po kilkudziesięciu minutach te znów nadawały się do odśnieżenia. Dlatego walka z obfitymi opadami trwała przez całą noc. Dziś śnieg nie pada.
O sytuacji z tirami mówi, że to był po prostu pech: – Pojazd się zepsuł, przez co utworzył się korek. Miejskie służby pomogły jednak wyciągnąć samochód.
Banaszek sprawdzał drogowców
Chełm liczy ok. 64 tys. mieszkańców. To największe, oprócz Zamościa, miasto prezydenckie, które ma gospodarza związanego z PiS. Jakub Banaszek, najmłodszy prezydent w Polsce, należy do Porozumienia. Chełmem rządzi od 2018 roku. – "Jakub, dasz radę! Musisz!" - zagrzewała go do boju Beata Mazurek. W kampanii wyborczej Chełm wizytował premier Morawiecki, kilku ministrów, była też Beata Szydło, Jarosław Gowin, wreszcie na zakończenie przybył sam Jarosław Kaczyński.
Dziś, jak słychać, ludzie nie narzekają, bo ściąga do miasta fundusze. – Nie jestem jego zwolennikiem, ale takich pieniędzy nigdy w Chełmie nie było. Miasto jest na rubieżach wschodnich, zawsze było pomijane. Teraz powstają drogi, są remonty, coś się dzieje. Dla nas, mieszkańców, to ważne – zauważa jeden z mieszkańców.
Niektórzy pamiętają, jak w 2018 roku, niedługo po objęciu prezydentury Banaszek, zaskoczył drogowców. Była zima, pojawiły się intensywne opady śniegu. – W nocy poszedł sprawdzać, czy ciężarówki z solą i piachem wyjechały na miasto i odśnieżają – opowiada nam jeden z nich.
Lokalne media opisywały wtedy, jak jego telefon w nocy postawił na równe nogi wicedyrektora Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej (MPGK). Wcześniej podjechał pod firmę, ale brama była zamknięta. "Z niedzieli na poniedziałek (16/17 grudnia) około godz. 1.30, kiedy to wicedyrektor spółki był pogrążony w głębokim śnie, zadzwonił do niego zaniepokojony biernością miejskich służb Jakub Banaszek" – relacjonował "Nowy Tydzień".
Wicedyrektor tłumaczył, że służby ruszają o godz. 4.00 rano, a pracownicy są pod telefonem 24 godziny na dobę. Jakub Banaszek stwierdził jednak na konferencji prasowej: – Opady śniegu były tak obfite, że należało natychmiast zabrać się za odśnieżanie. Pługi muszą wyjeżdżać wcześniej, bo tego od nas oczekują mieszkańcy. Jeśli mamy zimę, to odpowiedzialne za odśnieżanie osoby muszą być w pełnym stanie gotowości. Nie może być tak, że musi tam jechać prezydent i interweniować.
– W tym roku prezydent również na bieżąco monitoruje kwestie związane z odśnieżaniem ulic – mówi Damian Zieliński.
Mieszkańcy komentują
8 lutego, gdy Polskę sparaliżował śnieg, tu nie było lepiej. "Ciężkie warunki do jazdy panują w Chełmie, mimo intensywnej pracy drogowców.W tych warunkach pracują też przedsiębiorcy dostarczający posiłki na wynos" – relacjonowało rano 9 lutego lokalne radio BonTon. Na stronie internetowej pojawiła się wypowiedź jednej z chełmskich przedsiębiorczyń.
– Jak zwykle drogowców zaskoczyła zima. Chełm jest nieprzejezdny. Samochodem trzeba parkować na ulicy. Nie da się wjechać pod górę. Piesi chodzą po szosach Centrum miasta to jest w ogóle tragedia. Nasza perełka, czyli Stare Miasto, kompletnie nie jest odśnieżane. Dwa pługi, które przejechały, zgarnęły tę bryłę śniegu na bok, nie dało się przejść, nie wspomnę o przejechaniu samochodem (...) Jeden dzień śnieżycy i żeby doprowadziło do tego, żeby w poprzek stały tiry przez główne ulice, to jest nie do pomyślenia w tak dużym mieście. Mówimy o głównych ulicach, w poboczne nie ma co wjeżdżać, bo człowiek nie wyjedzie samochodem – mówiła na antenie.
Jak zareagowało miasto Chełm
Urząd Miasta poinformował w poniedziałek, że "służby miejskie we wczesnych godzinach porannych przekierowały wszystkie dostępne zasoby ludzkie i sprzętowe do walki z intensywnymi opadami śniegu i zawiejami". Podano, że ulice odśnieża 7 pojazdów i 25 osób z MPGK Chełm, 4 pojazdy i 10 osób z MMPRD oraz 22 osoby z Przedsiębiorstwa Usług Mieszkaniowych w Chełmie. "W odwodzie są siły i środki Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Chełmie: 3 ładowarki i koparka, które aktualnie pracują na nieruchomościach spółki" – napisał na Facebooku.
– Wczoraj od wczesnych godzin rannych ulice odśnieżało kilkanaście pojazdów chełmskich spółek, oprócz tego kilkadziesiąt osób odśnieżało chodniki. Cały czas monitorujemy też sytuację bezdomnych. Chełmski MOPR przekazuje tym osobom ciepłe posiłki. Uruchomiliśmy też mapę online, gdzie mieszkańcy na bieżąco mogą sprawdzać, gdzie aktualnie znajduje się śnieżny pług – informuje Damian Zieliński.
Strona jest dostępna tutaj.
I nie ma w tym nic niezwykłego. Zima od zawsze zaskakiwała drogowców. Tak samo jak zawsze ludzie wściekają się na zasypane drogi i chodniki. Chełm, czy Warszawa, nie ma znaczenia. Tak samo, czy rządzi PiS, czy PO, czy miasto jest duże, czy małe. – Taka jest zima. Zima musi być ze śniegiem, a w tym roku jest wyjątkowo piękna. To naprawdę nic strasznego – śmieje się jeden z moich rozmówców. Tylko czasem z tego powodu można popaść w polityczny absurd."Pług może i czasem przejedzie, zepchnie śnieg na przejścia dla pieszych, a tam już tych sił ludzkich jakoś nie widać...przejść z dzieckiem w wózku?- niemożliwe... Poza tym ulice zakorkowały TIRy- przejechać od Kameny do Lwowskiej?- niemożliwe".