"Demokracja nie obroni się sama". Jourová znowu ostro o sytuacji mediów w Polsce

Julia Łowińska
Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej zapowiedziała, że będzie bronić praworządności w Polsce. Urodzona w Czechosłowacji polityk podkreśliła, że wie, jak to jest, kiedy w państwie pozostaje tylko jedna słuszna narracja.
Komisarz UE Vera Jourova zapowiedziała, że będzie bronić demokracji i praworządności w Polsce i na Węgrzech. Odniosła się też do protestów wolnych mediów. Fot. Facebook.com / PressClubConcordia
W wywiadzie, który wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Věra Jourová udzieliła wiedeńskiemu klubowi prasowemu Concordia, ostro podsumowana została sytuacja w Polsce i na Węgrzech. Komisarz podkreślała, że UE musi zmienić swoją politykę, aby stanąć na wysokości zadania i bronić europejskiej demokracji.
– Potrzebujemy podjąć mocniejsze działania. Byliśmy naiwni. Demokracja to nie perpetum mobile. Nie obroni się sama – stwierdziła Jourová. Czeszka podkreśliła, jak ważną rolę dla demokracji stanowi pluralizm mediów. Zwróciła także uwagę na to, jak różne braki w systemie wykorzystywane są przez polityków do ich własnych celów i uderzenia w podstawowe prawa człowieka. – Popełniliśmy wielki błąd, nie doceniając, jak ważne są media dla podtrzymania demokracji – komentowała polityk. Wiceprzewodnicząca KE zapowiedziała, że teraz – świadoma swojej zbytniej pobłażliwości UE – zamierza zwrócić większą uwagę na złożoność problemu. Jourová nie wykluczyła sankcji dla krajów łamiących unijne przepisy.


– Może to nieco cynicznie zabrzmi, ale ten, kto nie chce przyjąć i pojąć wartości europejskich, zrozumie przynajmniej wartość pieniądza – komentowała. – Nie robimy wystarczająco wiele, choć mówimy o tym dużo – dodała.

Věra Jourová odwołała się też do tego, jak wyglądała komunistyczna Czechosłowacja, gdzie sama spędziła większość życia. Komisarz jasno zakomunikowała, że zamierza bronić demokracji w Polsce, bo zbyt dobrze pamięta sytuację sprzed lat 90-tych i propagandę, za którą – podobnie jak teraz – odpowiedzialna była władza.
– Nie było wolnych mediów czy niezawisłych sędziów. Sędziowie wydawali wyroki zgodnie z wolą partii rządzącej. Mam w sobie silne przekonanie, że nie mogę pozwolić na to, by te czasy powróciły – stwierdziła.
Czytaj także: Cały dzień śledziłem media, które nie dołączyły do protestu. Oto wizja Polski, jaką zobaczyłem