Wzmożony ruch turystyczny w Tatrach. Przyrodnicy apelują o zachowanie bezpieczeństwa

Agata Sucharska
Piękna pogoda przyciąga turystów w polskie góry. Od momentu otwarcia hoteli obserwuje się wzmożony ruch na tatrzańskich szlakach. Przyrodnicy z Tatrzańskiego Parku Narodowego apelują jednak o ostrożność, także w popularnych miejscach takich jak Morskie Oko. Obecnie na terenie parku panuje drugi stopień zagrożenia lawinowego.
Wzmożony ruch turystyczny w Tatrach. Przyrodnicy apelują o ostrożność. Fot. Marek Podmokly / Agencja Gazeta

Tłumy turystów w Tatrach

Tatry to bez wątpienia jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc przez polskich turystów. Ocieplenie w pogodzie pod koniec lutego zachęca do wychodzenia na zewnątrz oraz korzystania z uroków przyrody. Nie bez znaczenie jest również warunkowe otwarcie branży turystycznej oraz przemęczenie pandemią.
​"Od momentu zluzowania obostrzeń i otwarcia hoteli obserwowany jest duży ruch na tatrzańskich szlakach. Szczególnym powodzeniem cieszy się Morskie Oko, gdzie dociera nawet kilka tysięcy turystów dziennie. Wyjątkowo duży ruch na tym szlaku panuje w weekendy" – poinformował Jan Krzeptowski-Sabała z Tatrzańskiego Parku Narodowego, cytowany przez RMF FM.


Tatrzański Park Narodowy – ostrzeżenia

Mimo pięknego słońca i zimowego krajobrazu w niektórych miejscach w Tatrach nie jest bezpiecznie. Obecnie na tym obszarze obowiązuje drugi, umiarkowany stopień zagrożenia lawinowego. Uważać należy także w popularny wśród turystów miejscu, czyli na drodze do Morskiego Oka oraz przy samym jeziorze.

Według zaleceń Tatrzańskiego Parku Narodowego, nie należy w ogóle zbliżać się do tafli wody, a co dopiero wchodzić na jej powierzchnię. Wiąże się to z ogromnym ryzykiem, ponieważ, nigdy nie wiadomo na pewno, jaka jest grubość lodu na Morskim Oku.

– Jest ona bowiem zróżnicowana. Inna jest bliżej brzegu, a inna na środku jeziora. Z Morskiego Oka wypływa też strumień, co powoduje ruch wody, więc tam też pokrywa lodu jest cieńsza – podkreślił Krzeptowski-Sabała. Wobec tego należy zachować ostrożność i czytać informacje zawarte na tablicach ostrzegawczych. Natomiast leśniczy Grzegorz Bryniarski opowiedział, jak nieodpowiedzialni potrafią być turyści, którzy lepią bałwany i bawią się w pobliżu i na zamarzniętej tafli. Podkreślił on, że w zeszły weekend przy trzecim stopniu zagrożenia lawinowego miało miejsce osunięcie śniegu, które mogłoby spowodować śmiertelne zagrożenie, gdyby ktoś się tam znajdował.
Czytaj także: Bezmyślność turystów w górach. Dlaczego dochodzi do tragedii? "Są służby ratownicze, mam telefon, to sobie poradzę"
źródło: RMF FM