Viktor Orbán ostrzega europejskich partnerów. Jego partia stawia ultimatum

Agata Sucharska
Victor Orbán napisał list do lidera Europejskiej Partii Ludowej Manfreda Webera. Premier Węgier miał w nim ostrzec, że jego partia (Fidesz) może odejść z frakcji, jeśli w środę zapadną ustalenia w sprawie nowych zasad zawieszania członków partii.
Fidesz wyjdzie z EPL. Ostrzeżenie Orbána w liście do lidera frakcji. Fot. W. Olkuśnik / Agencja Gazeta

Partia Orbána opuści frakcję w europarlamencie?

W niedzielę Victor Orbán wystosował list do lidera Europejskiej Partii Ludowej Manfreda Webera. Premier Węgier ostrzegł w nim, że partia Fidesz będzie wolała wystąpić z tej frakcji w Parlamencie Europejskim, niż zaakceptować nowe ustalenia, które mają zapaść w środę.

Zmiany mają dotyczyć procedury zawieszenia poszczególnych członków partii. Do tej pory dotyczyło to poszczególnych europarlamentarzystów, ale teraz liderzy EPL planują wprowadzić zasady umożliwiające karanie całego ugrupowania.
Partia Fidesz, której przewodniczącym jest Victor Orbán, została zawieszona w prawach członka frakcji w marcu 2019 r. Jak podkreśla "Politico", ugrupowanie nadal ma jednak 11 posłów w PE, którzy mimo prób ich usunięcia, wciąż należą do EPL.


W niedzielnym liście do Webera Orbán podkreślił, że Fidesz nie zamierza czekać na rozstrzygnięcia, które mogą przynieść nowe procedury. Polityk zapowiedział, że od razu po ich zatwierdzeniu partia wyjdzie z frakcji. "Chcę pana poinformować, że jeśli klauzule ustalone 26 lutego na spotkaniu liderów frakcji zostaną poddane pod głosowanie i wprowadzone w życie, Fidesz opuści EPL" – napisał.

Niektórzy członkowie frakcji stwierdzili, że list Orbána jest prezentem dla grupy i liczą na to, że premier Węgier dotrzyma słowa, jeśli nowe przepisy wejdą w życie. Do ich przyjęcia w środę wymagana jest większość dwóch trzecich. Niezależnie od wyjścia Fideszu z EPL, wciąż będzie ona największą frakcją w europarlamencie.
Czytaj także: "Walka z mediami trwa już u nas 11 lat". Tak Orbán próbował uderzyć w media podatkiem

źródło: politico.eu