Film "365 dni" nominowany do Złotych Malin. Aż w siedmiu kategoriach!

Helena Łygas
Właśnie została ogłoszona lista kandydatów do Złotych Malin, amerykańskiej nagrody dla najgorszych produkcji. Wśród nominowanych nie zabrakło i polskiego filmu, który ma szanse zgarnąć statuetki aż w 7 na 9 kategorii. Rzecz jasna chodzi tu o "365 dni", najpopularniejszy film Netflixa ubiegłego roku.
Kadry z filmu "365 dni" fot. materiały prasowe
Losy filmu "365 dni" były analogiczne do jego pierwowzoru – powieści Blanki Lipińskiej o tym samym tytule. Mimo miażdżącej krytyki, oba "dzieła" znalazły rzesze odbiorców, przy czym czytelnicy byli z deczka bardziej usatysfakcjonowani niż widzowie.

Ze względu na pandemię koronawirusa, film "365 dni" w reżyserii Barbary Białowąs i Tomasza Mandesa niedługo po swojej premierze 7 lutego trafił na polskiego Netflixa. Świetnie radził sobie i w kinach. W weekend otwarcia zebrał przed ekranami 454 tys. osób, co wywindowało go na pierwsze miejsce polskiego box office'u w 2020 roku.
Losy produkcji są z pewnością znakomicie znane większości czytelników. Mimo powracających zarzutów o romantyzację gwałtu na ekranie, "365 dni" z miejsca stało się międzynarodowym hitem i na Netflixie, po tym jak platforma udostępniła go także widzom z zagranicy.


Częściowo za sprawą TikToka, na którym użytkownicy z całego świata udostępniali fragmenty scen erotycznych z filmu, a nawet sami nagrywali podobne.

O produkcji zaczęła pisać zagraniczna prasa na czele z "New York Timesem", zaś krytyk brytyjskiego "Timesa" uznał, że to najgorzej zagrany film od czasów kultowego "The Room".

Na efekty zainteresowania mediów nie trzeba było długo czekać. Film Białowąs i Mandesa szybko stał się numerem jeden w Stanach i doszedł do drugiej pozycji w ogólnoświatowym rankingu popularności platformy. Jak by tego było mało, w styczniu okazało się, że polska produkcja była w mijającym roku najczęściej oglądanym filmem na Netflixie.

Jednocześnie otrzymywał miażdżąco niskie oceny na stronach z ocenami widzów – 3,2/10 na IMDB (i 42. miejsce w rankingu najgorszych filmów w historii) czy patriotyczne 3,8/10 na Filmwebie (1,9 od krytyków). Po niewiele ponad roku od premiery, przyszedł czas na branżowe wyróżnienia. Może i "365 dni" nie miało żadnych szans w bitwie o Oscary, zostało za to nominowane do przyznawanych od 1981 roku amerykańskich nagród dla najgorszych filmów, czyli do Złotych Malin i to aż w 7 z 9 kategorii.

Ekranizacja powieści Blanki Lipińskiej ma szansę zgarnąć statuetkę dla: najgorszego filmu, najgorszej reżyserii, najgorszego aktora pierwszoplanowego, najgorszej aktorki pierwszoplanowej, najgorszego ekranowego duetu, najgorszego scenariusza i najgorszego remake'u (jako oryginał nominujący przytaczają tu "50 twarzy Graya").

Na otarcie łez należy zauważyć, że Anna Maria Sieklucka, odtwórczyni roli Laury, powalczy o tytuł najgorszej aktorki roku z takimi gwiazdami jak między innymi Drew Barrymore, Anne Hathaway czy Kate Hudson.
Czytaj także: Heroina w wersji glamour. Ekranizacja "My, dzieci z dworca Zoo" HBO zawodzi na całej linii