Niedzielski zaskoczył optymizmem. "Do końca wakacji wszyscy chętni powinni być zaszczepieni"

Jakub Noch
Cały czas podtrzymuję ten scenariusz, że do końca wakacji wszyscy chętni powinni być już zaszczepieni – mówił minister zdrowia Adam Niedzielski na środowej konferencji prasowej w Gdańsku. Polityk stwierdził, że w najbliższych miesiącach tempo przeprowadzania zabiegów powinno znacząco wzrosnąć.
Według ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, do końca wakacji wszyscy chętni powinni być zaszczepieni. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta

Niedzielski obiecuje zwiększenie tempa szczepień

– Moim zdaniem możemy liczyć spokojnie, że w kolejnych miesiącach będziemy przekraczali liczbę szczepień rzędu 5 mln – stwierdził Adam Niedzielski. – Jeżeli przyjmiemy, że poziomem docelowym jest zaszczepienie mniej więcej 60-70 proc. dorosłej populacji, czyli mniej więcej 21-23 mln osób, to cały czas podtrzymuję scenariusz, że do końca wakacji wszyscy chętni powinni być już zaszczepieni – dodał.

Po kilku chwilach minister zdrowia został jednak zmuszony, by odnieść się do aktualnej, niezbyt optymistycznej rzeczywistości w sprawie szczepień przeciw COVID-19. Niedzielski wskazał, jak program zabiegów uodparniających na zakażenie koronawirusem może zostać upowszechniony dzięki nieco awaryjnym rozwiązaniom.


– Analizujemy dwie sytuacje. Jedna to szczepienie ozdrowieńców jedną dawką i to w okresie mniej więcej sześciu miesięcy po odnotowaniu pozytywnego wyniku, a drugi scenariusz to wydłużanie okresu między pierwszym a drugim szczepieniem – poinformował.

Polacy zaszczepieni chińską szczepionką?

Otwartym pozostaje pytanie, czym rząd Zjednoczonej Prawicy chce tak szybko zaszczepić ponad 20 mln obywateli. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, ekipa Mateusza Morawieckiego na poważnie ma rozważać zgodę na wstrzykiwanie Polakom chińskich preparatów.
Czytaj także: Konflikt Morawieckiego z Niedzielskim. Czy chińskie szczepionki trafią do Polski?
Przed takim krokiem stanowczo ostrzegał kilka dni temu szef Europejskiej Partii Ludowej Donald Tusk. – Rosyjskie i chińskie szczepionki nie są sprawdzone. (...) Przestrzegałbym władze polskie przed zakupem i próbą zaszczepienia swoich obywateli szczepionką, która nie jest sprawdzona. Ryzyko tutaj wydaje się bardzo poważne – mówił na antenie TVN24.

Tusk zwrócił również uwagę na fakt, iż szczepienie preparatem pozbawionym autoryzacji ze strony instytucji europejskich nie pozwoli na zdobycie tzw. paszportu szczepionkowego. A to właśnie taki dokument w niedalekiej przyszłości powinien pozwalać obywatelom UE na powrót do normalnego życia.