Doležal opuści polską kadrę? Tajner twierdzi, że nie ma takiego zagrożenia

Karol Górski
– Na ten moment nie ma potrzeby do rozmowy z trenerem Michalem Doležalem o jego kontrakcie – zapewnił w rozmowie z Interią Apoloniusz Tajner. Umowa czeskiego szkoleniowca wygasa w przyszłym roku, a ze względu na dobre wyniki kadry jego usługami interesuje się konkurencja.
Doležal jest trenerem reprezentacji Polski od 2019 roku. Fot. Marek Podmokły / Agencja Gazeta
Obecny sezon Pucharu Świata w wykonaniu polskich skoczków należy uznać za udany. Trzech zawodników jest w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej, Kamil Stoch wygrał Turniej Czterech Skoczni, a Piotr Żyła został mistrzem świata na obiekcie normalnym. W konkursie drużynowym na MŚ Polska zdobyła brązowy medal.

Po tych sukcesach ciśnie się na usta pytanie: co dalej z Michalem Doležalem? Od kilku tygodni mówi się, że inne reprezentacje chętnie widziałyby go w roli swojego trenera. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku Stefana Horngachera. Po udanej przygodzie z reprezentacją Polski Austriak przeniósł się do niemieckiej kadry.


Apoloniusz Tajner przekonuje jednak, że nie ma na razie zagrożenia powtórką tamtej sytuacji. – Na ten moment nie ma potrzeby do rozmowy z trenerem Michałem Doleżalem o jego kontrakcie – zapewnił prezes PZN w rozmowie z Interią.

– W tym sezonie najwięcej czasu z kadrą, z ramienia PZN, spędzał Adam Małysz i na jego opiniach się opieramy. Nie ma żadnych sygnałów ani przesłanek o zakończeniu współpracy. Nie ma w tym temacie żadnych dywagacji. Jest wręcz przeciwnie, jesteśmy zadowoleni z jego pracy – dodał Tajner.

Wyjaśnił, że jego zdaniem wpływ na dobre wyniki ma atmosfera, jaką wprowadził do reprezentacji Doležal. – Profesjonalizm pozostał, natomiast wzajemny kontakt jest na pewno lepszy. Zespół jest teraz zrównoważony, dobrze dobrany pod względem osobowościowym, wzajemnie się wspiera – podkreślił prezes PZN.

W bieżącym sezonie rozegrany zostanie już tylko jeden weekend z PŚ. Mowa oczywiście o lotach w Planicy. W tym roku rywalizacja na Letalnicy potrwa o dzień dłużej niż zwykle, bo w miejsce odwołanych zawodów w ramach Raw Air do kalendarzu wskoczył dodatkowy konkurs w Słowenii.
Czytaj także: Słodko-gorzki smak MŚ. Biało-Czerwoni i tak mogą być z siebie dumni

źródło: Interia