Rasizm w "The Voice Kids"? Dawid Kwiatkowski przeprasza i się tłumaczy

Alicja Cembrowska
Czwarta edycja "The Voice Kids" emitowana jest w TVP2. Jednym z jurorów w programie jest Dawid Kwiatkowski, któremu dostało się za słowa, które padły w ostatnim odcinku show.
Dawid Kwiatkowski przeprosił za rasistowskie słowa w programie "The Voice Kids 4" Zrzut z ekranu/YouTube/The Voice Kids
Tematem przewodnim drużyny Kwiatkowskiego podczas "bitew" była rdzenna ludność obu Ameryk. Młody gwiazdor użył jednak słowa "Indianie", od którego odchodzi się w dyskursie naukowym, ale i społecznym. Internauci zwrócili na to uwagę, a na Twitterze powstał hasztag: #dawidkwiatkowskiisoverparty. Juror przeprosił fanów i przyznał, że przeczytał komentarze, w których go oznaczono. Odniósł się również do oskarżeń o rasizm.

– Ok guys, właśnie trafiłem na hasztag #dawidkwiatkowskiisoverparty – trochę zaczytałem się w to, co piszecie i nie miałem pojęcia, że używanie słowa "Indianin" jest czymś złym, czymś, co może kogoś obrazić. Człowiek uczy się całe życie. Przepraszam – napisał Kwiatkowski, jednak na tym nie poprzestał.


W kolejnych wpisach odniósł się do hipokryzji. – Jednocześnie chciałbym zaznaczyć, że jeśli robi się już taki hasztag i zarzuca się komuś brak szacunku do kogoś/czegoś – samemu z tym szacunkiem trzeba się obnosić. Poczytajcie niektóre tweety, nie sposób znaleźć tam, chociaż krzty szacunku. I jeszcze jedno – zakładając komuś hasztag z dopiskiem "is over" – czy to właśnie nie jest wyraz braku empatii lub właśnie szacunku? Czy życzenie komuś, by się skończył, jest fajne? Serio, zatrzymajmy się na chwilę i zastanówmy. To nie pierwsza tego typu sytuacja w polskich programach. Niedawno znowu było głośno o programie Polsatu "Twoja twarz brzmi znajomo", w którym artyści byli stylizowani na czarnoskóre gwiazdy. W obu przypadkach głosy są podzielone. Warto jednak brać pod uwagę, że używanie niektórych słów czy zabiegów jest od lat uznawane za nietaktowne lub obraźliwe. Przy tej okazji można sięgnąć po reportaż Joanny Gierak-Onoszko "27 twarzy Toby'ego Obeda", po którym łatwiej zrozumieć kwestie, które w Polsce nadal często są bagatelizowane.