Nie uwierzycie co dla rządu robił Waldemar B. Były senator PiS właśnie stracił stanowisko

Łukasz Grzegorczyk
Były senator PiS Waldemar B. usłyszał zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad psem. Jak się okazuje, jeszcze do piątku 2 kwietnia pełnił ważną funkcję z ramienia Ministerstwa Rolnictwa.
Waldemar B. do 2 kwietnia pracował w Ministerstwie Rolnictwa. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Jak przypomina RMF FM, Waldemar B. był w ostatnim czasie przedstawicielem ministra rolnictwa i rozwoju wsi w Społecznej Radzie Doradztwa Rolniczego przy Pomorskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Lubaniu. Po skandalicznych informacjach ujawnionych w kontekście Waldemara B., sami członkowie rady mieli poprosić o interwencję.

Jak usłyszał dziennikarz RMF FM w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, szef resortu Grzegorz Puda zdecydował o odwołaniu Waldemara B. z funkcji członka Rady Społecznej. Co ciekawe, Rada Społeczna, której B. był członkiem do 2 kwietnia, organizowała m.in. szkolenia dla rolników dotyczące dobrostanu i ochrony zwierząt. Przypomnijmy, że były senator jest podejrzany o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad psem, czego skutkiem była śmierć zwierzęcia. Waldemar B. nie przyznał się do stawianego mu zarzutu.


A wszystko zaczęło się od ujawnienia wstrząsającego nagrania, na którym widać, jak były senator PiS przywiązuje sznurkiem psa do samochodu i rusza autem. Zwierzę było dosłownie wleczone za pojazdem. Policjanci na posesji B. odnaleźli zwłoki zwierzęcia. Wstępnie wiadomo, że to ten sam pies, który był ciągnięty za pojazdem.

Prokuratura Rejonowa w Kościerzynie złożyła w piątek do sądu wniosek o areszt tymczasowy dla byłego senatora. TVN24 podaje, że sąd nie przychylił się do tego wniosku.

Waldemar B., czyli "gwiazda polityki" z Kościerzyny


Były senator PiS od lat znany był z konserwatywnych poglądów i wzbudzania licznych kontrowersji. W wyjątkowo obraźliwy sposób atakował on prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz i pamięć o jej zamordowanym poprzedniku Pawle Adamowiczu.

Hasłami typu "Mamy wolność i demokrację. Dyktatury tęczowych dewiantów nie chcemy" były senator PiS odnosił się natomiast do Polaków LGBTQ. Ostre słowa kierował również do kobiet walczących o swoje prawa. Okazuje się, że były senator PiS może mieć na koncie przemoc wobec żony.
Czytaj także: Porażające odkrycie na posesji byłego senatora PiS. Policja odkopała zwłoki zwierzęcia
źródło: RMF FM