Szokujące wyniki kontroli Lewicy ws. szczepień. "To wielki program zacierania śladów!"

Anna Świerczek
– Po kontroli poselskiej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów możemy powiedzieć jedno: minister Dworczyk niczego nie koordynuje! – przekazały posłanki Lewicy po swoich działaniach w sprawie programu szczepień przeciw COVID-19.
Znamy wyniki kontroli posłanek Lewicy ws. programu szczepień. (zdjęcie ilustracyjne) Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta
Posłanki Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Małgorzata Prokop-Paczkowska postanowiły dowiedzieć się, kto jest odpowiedzialny za primaaprilisowy chaos ze szczepieniami dla osób 40+, dlatego też 2 kwietnia udały się do KPRM z kontrolą poselską. Czego się dowiedziały?
– To porażające, że nasz najważniejszy program, nasza największa broń w walce z pandemią jest realizowana na tak zwaną gębę. Nie wiadomo, czy ta gęba ma twarz ministra Michała Dworczyka czy Adama Niedzielskiego – przekazała podczas wtorkowej konferencji posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. – Nie ma żadnego podpisu, żadnego dokumentu, żadnej notatki służbowej, żadnej informacji, która pozwoliłaby dowiedzieć się, kto jest odpowiedzialny za to, co w programie szczepień dobre i za to, co złe – dodała.


Zdaniem posłanek, szef KPRM Michał Dworczyk nie chce brać odpowiedzialności za wszystko, co wiąże się z realizowanym w Polsce programem szczepień, a ostatnie zamieszanie ze szczepieniami dla 40-latków tylko tego dowodzi. Przypomnijmy, że Dworczyk tłumaczył się z tej sprawy "błędem systemu". – Mamy kolejny odcinek serialu przepychanki w obozie Zjednoczonej Prawicy. Tym razem kłóci się jednak minister zdrowia z ministrem koordynatorem programu szczepień. Nie musimy chyba mówić jak niebezpieczna jest to sytuacja w samym środku pandemii. Panowie ministrowie to nie jest czas na siłowanie się! To jest czas na solidarną i transparentną współpracę – zaapelowała pod koniec konferencji Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

A o co chodziło w ostatnim zamieszaniu ze szczepieniami? W nocy z 31 marca na 1 kwietnia bez wcześniejszych zapowiedzi została udostępniona rejestracja na szczepienia dla osób poniżej 60. roku życia.

Nad ranem tę informację potwierdził Michał Dworczyk. Potem jednak okazało się – co przyznał ten sam Michał Dworczyk – że nastąpiła awaria systemu, a terminy szczepień ulegną zmianie. Do zapisanych w tej grupie osób miał dzwonić konsultant lub automat proponując termin w drugiej połowie maja.
Czytaj także: Jeden na drugim w gigantycznej kolejce do szczepienia. Na Narodowym "zapanował chaos"