"GW": Córka wiceministra dostała posadę w podległym mu funduszu. Nadzoruje program wart 300 mln
Córka wiceministra klimatu i środowiska Ireneusza Zyski otrzymała posadę w podlegającym mu Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska - poinformowała "Gazeta Wyborcza". Studentka politechniki zajmuje się tam pilotażowym projektem wartym aż 300 milionów złotych.
W wyborach samorządowych w 2018 roku Kuska był już kandydatem PiS na prezydenta Wałbrzycha, jednak przegrał w starciu z Romanem Szełemejem, który uzyskał w I turze aż 84,5 proc. głosów, podczas gdy Zyska zdobył ledwie 13,1 proc. poparcia. W listopadzie 2019 roku został powołany na sekretarza stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, natomiast w styczniu ubiegłego roku został pełnomocnikiem rządu ds. odnawialnych źródeł energii.
Pod koniec ubiegłego roku wiceminister Zyska rozpoczął promocję nowego programu "Nowa energia", który niebawem miał ruszyć. Nieoczekiwanie w projekcie zaczęło pojawiać się nazwisko Klaudii Zyski, jego córki, która wskazywana jest w nim jako koordynator obszaru "Produkcja, transport, magazynowanie i wykorzystanie wodoru".
Program "Nowa energia" zajmuje się wspieraniem realizacji nowoczesnych projektów skierowanych na energetyką bezemisyjną. Wsparcie programu zostało skierowane m.in. do przedsiębiorstw na wdrożenie technologii produkcji, transportu, magazynowania i wykorzystywania wodoru. Budżet, jaki na to przeznaczono to aż 300 milionów złotych. Przedsiębiorcy swoje wnioski o dotacje mogą składać do końca maja.
"Gazeta Wyborcza" postanowiła ustalić jak to się stało, że przy tak ważnym projekcie zatrudniono studiującą córkę wiceministra. "GW" zapytało w NFOŚiGW, od kiedy Klaudia Zyska jest pracownicą funduszu, jakie ma doświadczenie zawodowe oraz jaki jest jej zakres obowiązków. Padło także pytanie, czy córka wicepremiera otrzymała pracę startując w konkursie. NFGOŚiGW nie odpowiedział jednak na pytania ze strony "Wyborczej", informując jedynie, że prace nad programem zostały zapoczątkowane w drugim kwartale 2020 roku.
Klaudia Zyska według ustaleń "Wyborczej" jest studentką Politechniki Wrocławskiej na kierunku inżynieria systemów. Posiada wykształcenie średnie i nie ma doświadczenia zawodowego.
Poseł Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak nie krył oburzenia nominacją Zyski do pracy przy pilotażowym projekcie.
– Wygląda na to, że ten nepotyzm jest teraz uprawiany na masową skalę. Media są pełne doniesień o rodzinach, dzieciach, kuzynach, znajomych zatrudnianych bez żadnego skrępowania. To bardzo niedobrze, bo to jest psucie państwa. Państwowe spółki czy fundusze są pełne takich osób "poleconych" – uważa Siemoniak.
Poseł Ireneusz Zyska nie odebrał telefonu od "GW", która chciała go zapytać o całą sytuację oraz nie odpowiedział też na e-mail wysłany do jego biura poselskiego.
źródło: "Gazeta Wyborcza"