"Operacja London Bridge". Brytyjskie władze i media są gotowe na najtrudniejszy moment

redakcja naTemat
Gdy zatrzymało się serce księcia Filipa, na Wyspach natychmiast została uruchomiona procedura zwana "Operacją Forth Bridge". Brytyjskie władze i media przygotowane są bowiem na to, by w odpowiedni sposób ogłosić odejście członka rodziny królewskiej lub najważniejszych polityków. Kiedyś przyjdzie im przeprowadzić także "Operację London Bridge", która zacznie się w chwili śmierci królowej Elżbiety II.
Co to Operation London Bridge? Tak Londyn przekaże światu, że królowa Elżbieta II nie żyje. Fot. Instagram.com/theroyalfamilys
Jak pisała w naTemat.pl Agata Sucharska, gdy 9 kwietnia 2021 roku poinformowano o śmierci księcia Filipa, byliśmy świadkami rozpoczęcia kluczowego etapu "Operacji Forth Bridge".
Czytaj także: Wdrażanie "Operacji Forth Bridge". Jak będzie wyglądał pogrzeb księcia Filipa?
Specjalny protokół (którego szczegóły znają tylko najważniejsi urzędnicy państwowi oraz szefostwo brytyjskich mediów publicznych) dotyczy nie tylko sposobu informowania o śmierci małżonka królowej Elżbiety II, ale także przebiegu żałoby narodowej oraz ceremonii pogrzebowej.


"London Bridge is down", czyli tak ujawnią, że Elżbieta II nie żyje

Podobny protokół mają w Londynie na najtrudniejszy moment. Czyli "Operację London Bridge", która rozpocznie się w chwili, gdy okaże się, że królowa Elżbieta II nie żyje.

Bezbłędna realizacja planu rozpoczynającego się do komunikatu "London Bridge is down" jest w Wielkiej Brytanii tak istotna, że kilka lat temu postanowiono nawet o przeprowadzeniu odpowiednich ćwiczeń. W celu zwiększenia ich trudności, zarządzono je w dniu, gdy królowa Elżbieta II pierwszy raz nie wzięła udziału w tradycyjnym nabożeństwie w katedrze św. Pawła.

"Operacja London Bridge" zacznie się od tego, iż pierwszą - poza członkami rodziny królewskiej oraz lekarzami monarchini - osobą poinformowaną o śmierci Elżbiety II musi być jej prywatny sekretarz. To on niezwłocznie zadzwoni do premiera Wielkiej Brytanii i wypowie frazę: "London Bridge is down".
Czytaj także: Brytyjczycy przygotowują się na... śmierć królowej Elżbiety. Pałac i rząd ćwiczą procedurę "London Bridge is down"

"Operacja London Bridge" o wiele trudniejsza niż "Operacja Forth Bridge"

Lokator Downing Street 10 zostanie w ten sposób zobowiązany do jak najszybszego wygłoszenia orędzia do narodu. Natomiast podległe brytyjskiemu resortowi dyplomacji Global Response Centre zacznie od poinformowania o śmierci Elżbiety II kilkunastu państw świata, w których królowa brytyjska jest oficjalną głową państwa.

W międzyczasie informacja o tym, że Elżbieta II nie żyje zostanie przekazana Stowarzyszeniu Prasowemu i publicznej stacji BBC, a następnie pozostałym mediom. Oficjalna informacja o śmierci królowej zostanie także wywieszona na bramie Pałacu Buckingham oraz zamieszczona na oficjalnej stronie internetowej.

W kolejnych etapach "Operacji London Bridge" wezmą udział członkowie brytyjskiego parlamentu. Są zobowiązani do niezwłocznego przybycia do stolicy i zwołania specjalnego posiedzenia. W ciągu doby od śmierci Elżbiety II zgromadzić musi się także Rada Akcesyjna, która ogłosi wstąpienie na tron nowego króla lub królowej.

Procedury zakładają także, że pogrzeb odbędzie się według wypracowanego przez wieki ceremoniału dopiero po dziewięciu dniach od śmierci Elżbiety II. W tym czasie nowy monarcha musi tradycyjnie objechać kraj.

Brytyjskie plany "na każdą okazję"...

Pierwsze oficjalne procedury dotyczące postępowania w razie śmierci panującej obecnie królowej zostały opracowane już w latach 60. XX wieku. Są aktualizowane nawet kilka razy do roku.

Analogiczne procedur za panowania jej ojca Jerzego VI nosiły kryptonim "Hyde Park Corner". Zakodowanie wiadomości miało wówczas na celu ukrycie śmierci króla przed... operatorami centrali telefonicznej.

Z kolei postępowanie w razie śmierci Królowej Matki ("Operacja Tay Bridge") ćwiczono przez 22 lata przed jej odejściem. Przygotowane dla nestorki rodu procedury wykorzystano po informacji o niespodziewanej śmierci Księżnej Diany.