Zamówiono mszę za duszę Krawczyka. Z intencji innego gwiazdora starej daty
Krzysztof Krawczyk został pochowany w sobotę 10 kwietnia na cmentarzu w Grotnikach pod Łodzią. W ceremonii brali udział między innymi wieloletni przyjaciel Daniel Olbrychski czy minister kultury Piotr Gliński. Jednak nie wszystkie osoby, którym Krawczyk był bliski mogły pojawić się podczas ceremonii. Menadżer artysty poinformował o mszy za duszę zmarłego zamówioną przez kolegą z estrady.
Ukończył szkołę muzyczną I stopnia w klasie fortepianu, jednak po śmierci ojca musiał porzucić naukę, by utrzymać rodzinę. Karierę zaczynał w kultowym zespole bigbitowym Trubadurzy, żeby w 1973 roku rozpocząć karierę solową, przerywaną na czas kilku wyjazdów do Stanów Zjednoczonych. Latami uchodził za najprzystojniejszego polskiego piosenkarza, a jego baryton hipnotyzował tłumy.Informacja o jego śmierci wstrząsnęła Polską tym bardziej, że kilka dni wcześniej artysta wyszedł ze szpitala po przebyciu koronawirusa i zapewniał, że czuje się dobrze. Przyczyną śmierci były jednak choroby współistniejące 74-latka.
Mimo że pogrzeb Krzysztofa Krawczyka odbył się w zeszłą sobotę, nie wszyscy przyjaciele byli w stanie na niego dotrzeć. Wieloletni menadżer piosenkarza Andrzej Kosmala podał dziś informację o mszy za duszę zmarłego, która odbędzie się 4 maja o godzinie 17 w kościele w Brodnicy.