Nowe fakty ws. wybuchu w fabryce amunicji w Czechach. Rosyjscy agenci się nie kryli

Adam Nowiński
Jeden z portali śledczych opisał, jak przebiegała akcja rosyjskich agentów, którzy mieli udział w serii wybuchów w składzie amunicji w czeskich Vrbeticach, do których doszło 16 października 2014 roku. Dwóch szpiegów specjalnie się nie kryło. Mieli przystąpić do akcji pod własnymi nazwiskami.
Portal śledczy opisał akcję rosyjskich agentów w Czechach. Zrzut ekranu z YouTube.com / FRANCE 24 English
W ubiegłym tygodniu Czechy wydaliły 18 rosyjskich dyplomatów w związku z nowymi ustaleniami dotyczącymi wybuchów w składzie amunicji w Vrbeticach, do których doszło 16 października 2014 roku. Czeski kontrwywiad stwierdził bowiem, że związek z tym wydarzeniem miały rosyjskie służby specjalne.

Teraz portal śledczy Bellingcat.com dokładnie opisał przebieg akcji. Podał, że uczestniczyło w niej co najmniej sześciu agentów z jednostki rosyjskiego wywiadu GRU. Mieli oni kupić w październiku 2014 r. bilety na loty do miejscowości znajdujących się kilka godzin jazdy od czeskiego składu amunicji.


Jeden z agentów 11 października dotarł do Wiednia. Dwa dni później dołączył do niego dowódca grupy, Denis Sergeev. Ich dwaj towarzysze polecieli do Pragi. Wszyscy "pracowali" pod fałszywymi nazwiskami z wyjątkiem ostatniej dwójki, która pod własnymi nazwiskami udała się z pocztą dyplomatyczną do rosyjskiej ambasady w Budapeszcie.

Stamtąd dojechali do Vrbetic, które oddalone są od stolicy Węgier o 300 km (ok. 4 godziny jazdy samochodem). "Nie jest jeszcze jasne, kiedy i w jaki sposób zespół GRU dotarł do miejsca składowania amunicji w celu podłożenia materiałów wybuchowych" – podaje portal.

Wiadomo jednak, że kilka minut po eksplozji w fabryce amunicji dwóch agentów siedziało już w samolocie z Wiednia do Moskwy. Dwaj kolejni odlecieli kolejnym samolotem, podobnie jak dowódca grupy. Szósty agent wrócił do kraju dopiero 3 listopada.
Czytaj także: Rośnie napięcie na wschodzie Ukrainy. Ujawniono, ilu żołnierzy Rosja przerzuciła na granicę
źródło: Belingcat.com