Spójrz w niebo! Zjawiskowy deszcz meteorów można obserwować tylko do 26 kwietnia [LIRYDY 2021]

Monika Piorun
Choć wiosna trwa już od miesiąca, to sezon na "noce spadających gwiazd" dopiero się zaczyna. Aktywność Lirydów, czyli roju meteorów związanych z kometą Thatchera, trwa do 26 kwietnia. Tuż przed wschodem słońca 22 kwietnia mieliśmy okazję zobaczyć ich apogeum, ale obserwacje można prowadzić jeszcze do końca tygodnia.
Fot. Greg Rakozy/Unsplash.com


Lirydy przy dobrych warunkach pogodowych mają być widoczne z każdego zakątka Polski. Najłatwiej dostrzec je w miejscach oddalonych od sztucznych świateł miast, na otwartej przestrzeni. Nie trzeba do tego żadnego specjalistycznego sprzętu, bo zwykle widać je gołym okiem. Na bezchmurnym niebie może w czasie deszczu meteorów pojawić się nawet kilkaset "spadających gwiazd".


Radiant roju meteorów zwanego Lirydami znajduje się na granicy gwiazdozbiorów Lutni (Liry) i Herculesa. Ich aktywność trwa od połowy kwietnia do nocy z 25 na 26 kwietnia. Choć ich maksimum przypadło na noc z 21 na 22 kwietnia, to do końca tygodnia wciąż będą widoczne. Największe szanse na ich dostrzeżenie mamy po godz. 23 lub tuż przed wschodem Słońca. Jak je znaleźć na niebie?

Deszcz meteorów: gdzie oglądać "spadające gwiazdy"? [Lirydy 2021]

Jeśli nie jesteśmy w stanie dostrzec samoistnie pojawiających się meteorów, to powinniśmy zlokalizować gwiazdozbiór Lutni / Liry (który można zauważyć po najjaśniejszej gwieździe Wedze). Od północy graniczy on z gwiazdozbiorem Smoka, a od południa m.in. z konstelacją Herkulesa. W ciągu godziny przy sprzyjających warunkach można zobaczyć przeciętnie od 8 do 10 (a czasami nawet około 20) "spadających gwiazd".

Tak wyglądały Lirydy 2021 uchwycone przez obserwatorów z Wielkiej Brytanii.

Co to są Lirydy i skąd się biorą "spadające gwiazdy"?

Lirydy były znane ludzkości od zarania dziejów. Chińczycy wspominali o nich już 2 tys. lat przed naszą erą, choć kometę Thatchera, która jest ich źródłem, została odkryta dopiero w 1861 roku przez astronautę A.E.Thatchera.

Kometa Thatchera pojawia się raz na 400 lat, ale jej warkocz ciągnie za sobą okruchy pyłu, które cyklicznie wpadają w ziemską atmosferę i zaczynają się spalać, dzięki czemu na niebie pojawiają się świetliste obiekty, które potocznie nazywamy "spadającymi gwiazdami".

A tak wyglądają tegoroczne Lirydy, które udało się uchwycić obserwatorom ze Stanów Zjednoczonych.
Czytaj także: Historyczne zdjęcia (i MEMY) prosto z Marsa. Co sfotografował łazik Perseverance? [GALERIA]

Dowiedz się więcej: