Rozbrajająca szczerość posła PiS. "Walczymy o dobro Polski, czyli siebie"
W szeregach Zjednoczonej Prawicy już od kilku miesięcy toczy się spór o Fundusz Odbudowy. Solidarna Polska nie chce poprzeć unijnego planu, a sam Zbigniew Ziobro wydaje się nieugięty. Co łączy obecnie obóz rządzący? Odpowiedź może być bardzo prosta. – Spaja nas Polska. Walczymy obecnie o dobro Polski, a więc o siebie – stwierdził poseł PiS, Leonard Krasulski.
- Co państwa spaja?
- Polska.
- W jakim sensie?
- To, co robimy, to robimy dla Polski.
- Czyli trwacie dla Polski?
- Ja nie chcę, by to zabrzmiało górnolotnie. Ale naprawdę, proszę mi wierzyć, że dobro Polski jest naszym celem. Walczymy o coś, co czasami jest niepojęte, o dobro Polski, czyli o siebie, bo my tworzymy tę Polskę.
- Państwo walczycie o siebie?
- W tym sensie, że uważam się za Polaka.
Fundusz Odbudowy "funduszem wyborczym" Prawa i Sprawiedliwości?
Przypomnijmy, że jedną z przyczyn konfliktu w Zjednoczonej Prawicy jest obecnie unijny Fundusz Odbudowy. Jarosław Kaczyński już od jakiegoś czasu wywiera presję na Zbigniewie Ziobrze, by jego partia poparła unijny projekt. Argumentacja prezesa PiS jak na razie jest jednak bezskuteczna, bo dla Solidarnej Polski wciąż nie do przyjęcia są źródła finansowania Funduszu.
Dlaczego przyjęcie unijnego "planu ratunkowego" jest kluczowe dla władzy? Powodów może być oczywiście wiele, a polska gospodarka na dotacjach od UE może naprawdę sporo zyskać. Doradca polityczny premiera wskazał jednak ostatnio zupełnie inną nadrzędną korzyść.
– Taki jest plan, że ratyfikujecie Fundusz Odbudowy. Będą pieniądze, żeby ludziom obiecać 700 plus czy 1500 plus i według pana PiS odbuduje się w sondażach? – zapytała dziennikarka "Gazety Wyborczej".
– Zapewne. I to przeraża niektóre media, że nastąpi stabilizacja polityczna. A to spowoduje zwyżkę PiS w sondażach – odpowiedział jej Leonard Krasulski.
Przypomnijmy, że unijny Fundusz Odbudowy to w sumie 390 mld euro dotacji i możliwość uzupełnienia ich pożyczkami do kolejnych 360 mld euro. Jednym z największych beneficjentów tego programu jest Polska, która do końca 2023 r. miałaby otrzymać 23 mld euro w dotacjach oraz 34 mld euro pożyczek. Zanim jednak unijny plan wystartuje, wszystkie państwa członkowskie muszą ratyfikować decyzję o zwiększeniu zasobów własnych UE.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, platforma i ludowcy już na początku marca zapowiedzieli, że nie będą głosować w ciemno, by fundusz nie stał się "funduszem wyborczym PiS". – Mamy przygotowane poprawki, które gwarantują bezpieczeństwo środków europejskich. Jeżeli one nie zostaną przyjęte, nie widzę możliwość głosowania w ciemno za ratyfikacją – mówił ostatnio lider PO, Borys Budka.
źródło: "Gazeta Wyborcza"