"Wyraz solidarności z wyborcami". Rozenek wyjaśnił, dlaczego głosował inaczej niż reszta Lewicy

Jakub Noch
We wtorkowy wieczór Sejm zgodził się ratyfikację unijnego Funduszu Odbudowy. Rządowy projekt w tej sprawie poparło aż 290 posłów, 33 było przeciw, a 133 wstrzymało się od głosu. W tej ostatniej grupie znalazł się tylko jeden poseł Lewicy. Był to Andrzej Rozenek, który teraz wyjaśnia powody swojej decyzji.
Poseł Andrzej Rozenek ws. Funduszu Odbudowy nie zagłosował tak, jak reszta Lewicy. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
"Jestem zwolennikiem Funduszu Odbudowy. To ratunek dla europejskiej i polskiej gospodarki. Moje wstrzymanie się w głosowaniu jest wyrazem solidarności z wszystkimi wyborcami Lewicy, którzy głośno wyrazili dezaprobatę dla negocjacji z PiS. Rozumiem i podzielam te emocje" – napisał Andrzej Rozenek na Twitterze. Poseł Lewicy do swojego wpisu dodał hasztag "#PiSoff". Jak informowaliśmy w naTemat.pl, Rozenek od samego początku podnosił sprzeciw wobec decyzji liderów Lewicy o nawiązaniu współpracy z Prawem i Sprawiedliwością.
Czytaj także: "Nigdy nie będę popierał tych ludzi". W Lewicy już widać pęknięcia po sojuszu z PiS
"Mam 50 tys. Przyjaciół – emerytów mundurowych. Zjednoczona Prawica zgotowała im piekło w postaci ustawy represyjnej. Nigdy nie będę popierał ludzi, którzy doprowadzili do tej zbrodni parlamentarnej" – stwierdził poseł pod koniec kwietnia.


Ten komentarz Andrzej Rozenek napisał tuż po tym, gdy Robert Biedroń, Włodzimierz Czarzasty i Adrian Zandberg ogłosili, że pomogą wypełnić pęknięcie w Zjednoczonej Prawicy. Partia rządząca potrzebowała tej nietypowej koalicji, gdyż w sprawie ratyfikacji Funduszu Odbudowy zbuntowała się skrajnie euroscpetyczna Solidarna Polska.