Bunt w szeregach "dobrej zmiany"? Polityk PiS zdradza, jak są traktowani zwykli posłowie
Zbigniew Girzyński nie szczędzi cierpkich słów liderowi swojej partii. Parlamentarzysta w styczniu został zawieszony w prawach członka PiS. Teraz w wywiadzie dla portalu salon24.pl zdradza, jak zwykli parlamentarzyści PiS są traktowani przez władze partii.
- Zbigniew Girzyński: PiS będzie tracić, bo zapomniał o tych, którym zawdzięcza zwycięstwo.
- Zdaniem toruńskiego posła władza Jarosława Kaczyńskiego jest nieograniczona.
- Girzyński wyjawia, jak to było z jego zawieszeniem w PiS.
Czytaj także: Girzyński miał "lepsze dojście" do szczepionki? Ujawniono pismo od rektora jego uczelni
W czym Girzyński upatruje przyczyn nadciągającej klęski obozu dobrej zmiany? Na pewno nie w buntach koalicjantów z Porozumienia Jarosława Gowina czy Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. Zbigniew Girzyński twierdzi, że problemem jest to, jak władze partii potraktowały tych, którzy przyczynili się do zwycięstwa PiS w 2015 r.
– To tacy ludzie tworzyli PiS, albo trwali przy nim przez okres dłuższy, niż biblijne 7 chudych lat. (...) Po roku 2015 ta partia o wielu z nich zapomniała – skarży się w wywiadzie toruński parlamentarzysta.
– (...) kierownictwo partii PiS i Klubu Parlamentarnego tkwią w złudnym przekonaniu, że posłowie i senatorowie będący członkami partii, będą przy niej trwali zawsze bez względu na to, jak się ich traktuje – ocenia gorzko Girzyński.Nie chodzi o to, że ludzie ci potrzebują za wszelką cenę stanowisk i apanaży. (...) Myślę o tych, dla których ważniejszą rzeczą jest elementarna dystrybucja szacunku społecznego. Szacunku, którego im nie zapewniono. I PiS będzie na tym bardzo tracić.
Według zawieszonego w partii posła zachowanie kierownictwa PiS "ludzi zniechęca, czy niekiedy wręcz wypycha poza środowisko".
Zbigniew Girzyński został zawieszony w PiS, gdy w styczniu, najpewniej poza kolejnością, zaszczepił się przeciw covid-19. Późniejsza kontrola NFZ w Wojskowym Szpitalu Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjnym w Ciechocinku wykazała, że w styczniu zaszczepiono tam przeciw COVID-19 nieuprawione do tego osoby.(...) W Zjednoczonej Prawicy bajeczka o carze i bojarach nie znajduje odzwierciedlenia w rzeczywistości. Wszelkie decyzje podejmuje prezes, Jarosław Kaczyński. I to on ponosi odpowiedzialność zarówno za rzeczy dobre, jak i te złe.
Sam Girzyński tłumaczy, że został zaszczepiony wraz z innymi pracownikami Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. Poseł jest wykładowcą historii. Parlamentarzysta twierdzi, że na te szczepienia w grupie "zero" pozwolił minister zdrowia Adam Niedzielski, który potem się tego wyparł.
– (...) mógł zachować się przyzwoicie i powiedzieć, że zrobiliśmy to zgodnie z zasadami, które jego resort przesłał jeszcze w grudniu do władz uczelni prowadzących kształcenia na kierunkach medycznych – stwierdził w wywiadzie poseł Girzyński.
Czytaj także: Dziwne przypadki Prawego i Sprawiedliwego. 6 nietypowych zdarzeń z życia posła Girzyńskiego
źródło: salon24.pl