Staśko nie zostawiła suchej nitki na autorce "365 dni". Lipińska odpowiada aktywistce
"Naprawdę chcecie, żeby wasze córki uważały, że porwanie i uwięzienie to romantyczna miłość, a gwałt to ostry seks? Chcecie wychować przyszłe ofiary i katów?" – napisała aktywistka Maja Staśko w obszernym poście, który dotyczy filmowej kontynuacji zdobywcy Złotych Malin - ekranizacji "365 dni" Blanki Lipińskiej. Autorka odniosła się do zarzutów.
Maja Staśko ostro krytykuje Blankę Lipińską
Zdobywca "Złotej Maliny" za "najgorszy scenariusz" i wiadomość o dwóch kolejnych częściach rozgrzały do czerwoności szczególnie środowisko feministyczne. Od krytycznej wypowiedzi nie powstrzymała się chociażby Maja Staśko, która w dobitny sposób przekazała Lipińskiej, co sądzi o jej dziełach."Nie chodzi o to, że w filmie jest pokazany na maksa przemocowy gość, który porywa, więzi, popycha, rzuca się na kobietę, odcina ją od wszelkich kontaktów i pozbawia pracy. W końcu powstają filmy o przemocowych gościach – i bywają ważne" – napisała Staśko.
"W czym więc problem? W tym, że film pokazuje gwałt oralny jako pasjonujący seks, a przemocowy związek jako idealną relację. Romantyzuje przemoc psychiczną i seksualną. A Blanka Lipińska w wywiadach przedstawia to jako świetny seks, nie gwałt. I to już jest poważny problem. Przemoc to tutaj romantyzm. Stalking – sygnał, że mu zależy i się stara. Gwałt – ostry seks. Porwanie – uwodzenie. Więzienie – "zapewnienie luksusowych warunków mieszkaniowych". Przemocowy związek – wielka miłość. Odcięcie od rodziny – zaborcza miłość. Próba morderstwa – miłość aż do grobowej deski" – wytłumaczyła.
Blanka Lipińska odpowiada na atak Mai Staśko
W poniedziałkowe przedpołudnie na Instastories autorki bestsellera pojawiła się relacja, z której nie wynika bezpośrednio, że jest skierowana do aktywistki, lecz można się domyślić, że to o nią właśnie chodzi Blance Lipińskiej.Lipińska odpowiada na atak Staśko•Fot. Instagram.com / @blanka_lipinska