10-miesięczne dziecko zagryzione przez dwa rottweilery. "Zostawił je na kilka minut"
Dziesięciomiesięczne dziecko nie żyje po tym, jak zostało zaatakowane i rozszarpane przez dwa domowe rottweilery. Ojciec dziecka miał zostawić je bez opieki na kilka chwil, wychodząc na podwórko. Próby resuscytacji nie pomogły w uratowaniu malucha.
– Ojciec dziecka na krótko zostawił malucha bez opieki w domu rodzinnym, aby wyjść na zewnątrz i przestawić zraszacz na podwórku – przekazał Danny Johnson, kapitan biura szeryfa hrabstwa Johnston, będący na miejscu zdarzenia. – Wrócił do środka i stwierdził, że dziecko nie reaguje – dodał.
Władze podają, że ojciec natychmiast wezwał pomoc, a kiedy przybyły służby, rozpoczęły resuscytację dziecka, ale ich próby zakończyły się niepowodzeniem. Kapitan Johnson poinformował, że pomoc medyczna przybyła niedługo później i ponownie podjęła próbę przywrócenia akcji serca dziecka, jednak bezskutecznie. Na miejscu stwierdzono zgon 10-miesięcznego dziecka.
– Ojciec po prostu wyszedł na zewnątrz, aby przesunąć spryskiwacz, a sąsiad zatrzymał go na pogawędkę. Nie minęło nawet kilka minut i usłyszał zamieszanie w domu – podsumował Johnson.