Z nową piosenka Big Cyc jest coś nie tak. Miało być pięknie, a wyszedł hołd dla białego zbawcy

Julia Łowińska
"Pewnego dnia pojawił się 'białas'. Powiedział, że zrobi tu hałas". Hałasu faktycznie narobił odnowiony przebój zespołu Big Cyc. A chyba nie do końca o to chodziło. I choć cel naprawdę jest szczytny, a akcję bezdyskusyjnie warto wesprzeć, to obok niektórych rzeczy nie da się przejść obojętnie. Oglądając nową wersję przeboju z lat 90. można odnieść wrażenie, jakby ostatnie kilka dekad nigdy się nie wydarzyło. Mit białego zbawcy dalej w najlepsze panoszy się we współczesnym świecie, a słowa piosenki przyprawiają o dreszcze.
Nowa piosenka Big Cyc to hołd dla neokolonializmu. "Makumba" utrwala mit białego zbawcy. Fot. Władysław Czulak / Agencja Gazeta

Nowa "Makumba" Big Cyca

Internet zawrzał po premierze teledysku "Makumba". I choć inicjatywa jest naprawdę godna pochwały, to nie da się pozbyć wrażenia, że coś nie tak. I to bardzo. Teledysk, gdzie czarnoskórzy chłopcy wykonują polski przebój, to praktycznie utrwalanie stereotypu białego człowieka, który ratuje czarny ląd. Po aferze wokół "Makumby" muzycy wydali już oświadczenie.
"Makumba" z 2021 r. to odnowiona wersja piosenki z lat 90. Nie jest to jednak tylko nadanie nowego brzmienia staremu przebojowi, ale też akcja, która ma pomóc dzieciom z Republiki Środkowoafrykańskiej. Kraj należy do jednych z najuboższych państw świata i od lat trwają tu konflikty wewnętrzne, które doprowadziły niektórych mieszkańców do granicy ubóstwa.

African Music School

African Music School to inicjatywa brata Benedykta Pączka, który postanowił zainwestować w najmłodsze pokolenie i odmienić losy tutejszych dzieci. Kiedy zorientował się, że w całej Republice Środkowoafrykańskiej nie ma ani jednej szkoły muzycznej, a mieszkańców wyróżnia nieprzeciętny talent, postanowił założyć pierwszą placówkę.
Szkoła ma być możliwością dla dzieci z ubogich rodzin na zdobycie wykształcenia i szansą na lepszą przyszłość. Od tego czasu projekt znacznie się rozrósł, czego ostatnim efektem jest właśnie współpraca z zespołem Big Cyc. Piosenka wykonana przez muzyków razem z dziećmi z AMS jest zapowiedzią trasy koncertowej po Polsce, którą uczniowie odbędą już niebawem. Pieniądze z koncertów zostaną przeznaczone na wsparcie środkowoafrykańskich szkół i ich uczniów. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie sposób, w jaki został przedstawiony kontynent.

Europa pępkiem świata

Niesmak wzbudza przede wszystkim sposób, w jaki w teledysku zaprezentowana została Afryka. Wideoklip utrwala przekonanie o Afryce, jako o kontynencie biedy, suszy i zacofania. I chociaż w wielu miejscach warunki życia odbiegają tu od tych europejskich, to nie brak też i miejsc, które praktycznie niczym się nie różnią. Tymczasem w piosence słyszymy:

"Nie ma tu nic, tylko kurz na ulicach. Żyraf i słoni od dawna tu nie ma. Ogólnie to wielka bieda."

Narracja stawia praktycznie znak równości pomiędzy Afryką a biedą. Kontynent jest domem dla ponad 1,2 miliarda mieszkańców i z pewnością 3-minutowy klip nie może być obrazem całego lądu. Wrzucanie wszystkiego do jednego wora wydaje się być conajmniej niesprawiedliwe i sprzyja utrwalaniu szkodliwych stereotypów. Afryka to także nowoczesne metropolie, które w niczym nie ustępują tym europejskim. Europocentryzm jest problemem, z którym Zachód mierzy się od dawna. Przekonanie, że istnieje tylko jeden właściwy wzorzec, do którego powinniśmy dążyć, nie tylko jest szkodliwe, ale odbiera też światu różnorodność. Inna kultura niekoniecznie oznacza niższą. Sprowadzanie całego kontynentu do "biedy" i "kurzu" to też stwierdzenia daleko odbiegające od rzeczywistości.

Mit białego zbawcy

Dalej w teledysku robi się tylko lepiej. Oto do afrykańskiej wioski ogromnym białym pickupem podjeżdża "zbawiciel", do którego zbiegają afrykańskie dzieci. Biały mężczyzna patrzy zza kierownicy na gromadę uczniów.

"Pewnego dnia pojawił się 'białas'. Powiedział, że zrobi tu hałas. On nas nauczył, by w naszej dłoni znalazł się instrument zamiast broni."

I choć pomoc jest szlachetna, a na mury szkoły, które powstają na filmiku, sprawiają, że serce rośnie, to wydaje się, że autorzy tekstu znacząco się zagalopowali. Warto pamiętać, jak wyglądał afrykański świat, zanim pojawił się "białas". Biały człowiek już raz narobił "hałasu" w Afryce, warto więc spojrzeć na rolę Europejczyków z refleksją i nie ]bezkrytyczne. Kolonialna przeszłości Europy z pomocą raczej nie miała nic wspólnego, a jej skutki w Afryce można odczuć do dziś dnia. Pomoc jest szlachetna, ale z mitem białego wybawcy warto chyba zerwać raz na zawsze.

Don't Call Me Murzyn

Taki utwór nie przeszedłby zapewne w zachodnich krajach europejskich, które cały czas borykają się ze swoją postkolonialną przeszłością i są niezwykle wyczulone na te kwestie. Przymykanie oka i powiedzenie, że przecież to tylko słowa piosenki, raczej by nie przeszło.


W Polsce panuje jednak przekonanie, że jeśli nie mieliśmy swojej zamorskiej kolonii, to "o co tyle hałasu". A właśnie o to, że jeśli protesty czarnoskórych Polaków z banerami "don't call me Murzyn" wciąż spotykają się z pobłażliwym uśmieszkami i kpiną, to znaczy, że jak najbardziej jest o czym rozmawiać. Bo z poszanowaniem woli innych i mitem białego człowieka wciąż mamy problem, którego albo nie zauważamy, albo po prostu nie chcemy się przyznać.

Pomaganie jest super

Mimo to akcja jest naprawdę szlachetna i tylko prosi się, żeby więcej muzyków angażowało się w takie przedsięwzięcia. Na następny raz warto tylko przemyśleć słowa piosenki i kreację dzieła, tak, żeby nie utrwalała szkodliwych stereotypów, a była na miarę XXI wieku. Lub przynajmniej tego, jak chcielibyśmy ten wiek w idealizowany sposób postrzegać.

Akcję można wesprzeć na stronie fundacji. African Music School potrzebuje pomocy na wybudowanie 5 klas szkoły. Brakuje naprawdę niewiele.

Z kolei fani muzycy będą mieli okazję wspomóc i zobaczyć na żywo uczniów już w te wakacje. Trasa koncertowa muzyków z African Music School ma trwać – jeśli wszystko dobrze pójdzie – od połowy czerwca do września. Pieniądze z występów zostaną przeznaczone na Fundację AKEDA.
Czytaj także: Big Cyc komentuje aferę wokół nowej wersji "Makumby". "Cała prawda o Polsce 2021"