Marian Banaś kieruje zawiadomienie do prokuratury ws. Jarosława Kaczyńskiego

Rafał Badowski
Szef NIK Marian Banaś poinformował, że kieruje zawiadomienie do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, wynika z informacji TVN24.
Marian Banaś złożył zawiadomienie do prokuratury ws. Jarosława Kaczyńskiego. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
W ostatnim czasie Jarosław Kaczyński udzielił kilku wywiadów, w których mówił o działalności NIK. Natomiast NIK w ostatnich dniach złożyła w prokuraturze kilka zawiadomień w sprawie tzw. wyborów kopertowych, do których nie doszło w maju 2020 roku.


Marian Banaś napisał, iż "w związku z ostatnią medialną aktywnością" wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego złożył zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstw z art. 226 par. 3 k.k., art. 224 par. 2 k.k. oraz art. 212 par. 1 w zw. z art. 212 par. 2 k.k.

"Formułując swoje wypowiedzi pan Jarosław Kaczyński działał jako v-ce Prezes Rady Ministrów, który powinien szczególnie cenić sobie zasadę domniemania niewinności określoną w Konstytucji, Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, Karcie Praw Podstawowych, Kodeksie postępowania karnego oraz Dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/343 z dnia 9 marca 2016 roku, a także baczyć na to, że prokuratura w okresie blisko dwóch lat nie sformułowała żadnych zarzutów" – uzasadniał szef NIK.
Paragraf trzeci art. 226 Kodeksu karnego dotyczy publicznego znieważenia lub poniżenia konstytucyjnego organu, paragraf drugi art. 224 przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia funkcjonariusza publicznego albo osoby do pomocy mu przybranej do przedsięwzięcia lub zaniechania prawnej czynności służbowej. Ostatni artykuł dotyczy zniesławienia.


Szef NIK dodał, że jego "konstytucyjnym i ustawowym zadaniem" jest stanie na straży niezależności NIK.

Oznacza to, że "nie może dopuścić do sytuacji, w których przedstawiciel jednej z instytucji podlegających kontroli w sposób bezprawny wywiera wpływ na czynności organu kontroli ustanowionego przepisami Konstytucji, a także pomawia konkretną osobę o takie postępowanie i właściwości, które mogą poniżyć go w oczach opinii publicznej oraz podległych pracowników".

Banaś dodał, że ze względu na "skalę naruszeń niezbędnym stało się podjęcie stanowczych działań w celu obrony niezależności Najwyższej Izby Kontroli, przy pełnej świadomości uwarunkowań politycznych i prawnych zależności organu, do którego Prezes Najwyższej Izby Kontroli zwrócił się o udzielenie ochrony prawnej".
Czytaj także: Banaś zdradza, dlaczego znienawidzili go w PiS. "Kamiński miał swojego kandydata na prezesa NIK"