Spodnie ze starych opon, buty z resztek po winie. Te dziwne ciuchy zmieniają branżę mody (i dobrze!)

Katarzyna Bednarczykówna
Idealna stylówka? Trampki z włoskich winogron, koszulka, której nie muszę prać przez trzy tygodnie, bo się sama odświeża, i dresy z wodorostów. A wieczorowo: recyklingowe rajstopy włożone w baleriny z jabłek. To nie ubrania z ery Jetsonów, tylko normalne ciuchy, które kupimy w sklepach: jeśli nie teraz, to już w przyszłym roku. Sporo z nich jest projektowanych i produkowanych w Polsce.
Zrównoważona moda rozkwitła w czasie pandemii fot. Noah Buscher/ Unsplash
Trend na wegańską, zrównoważoną modę z każdym dniem rośnie w siłę. Jak pisze fashionbiznes.pl, Robert van de Kerkhof, CEO firmy Lenzing (to ogromny producent włókien), uważa, że do 2024 roku zdecydowana większość marek będzie musiała produkować ubrania i dodatki pochodzące z recyklingu. O ile więcej wydamy na szafę z uczciwymi ciuchami?

Stare opony przerobione na spodnie

Pierwsze spodnie uszyte z materiału, który powstał ze starych opon samochodowych, do sklepów mają trafić już w marcu 2022 roku. Wyprodukuje je niemiecka firma sportowa Vaude, której ubrania można bez problemu kupić np. na Zalando. A na spodniach się nie skończy: docelowo z opon powstanie cała nowa linia lekkiej odzieży trekingowej. – Zastosowana technologia pozwala na oszczędzanie surowców kopalnych, a jednocześnie zaoferowanie naszym klientom mniejszego śladu węglowego – tłumaczył powody niekonwencjonalnego pomysłu Christoph Gahn, wiceprezes ds. zarządzania biznesowego.


Vaude jest rodzinną firmą założoną w 1974 roku, słynie przede wszystkim z wysokiej jakości sprzętu do sportów górskich. Jak na branżę odzieżową, wagę ekologii i godnej pracy zrozumieli wcześnie. Już od 2010 roku są członkiem Fair Wear Foundation, organizacji, której celem jest poprawa warunków pracy w przemyśle włókienniczym.
Niemiecka siedziba firmy VaudeWikipedia
W ostatnich latach zdobyli kilkanaście nagród w dziedzinie ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju. Siedziba firmy w niemieckim Tettnang jest neutralna dla klimatu.

Przykładowe ceny ubrań przyjaznych dla środowiska: bluza damska za 269 zł, sportowa kurtka męska za 409 zł, szorty z recyklingowanego poliestru za 370 zł.

Szpilki ze skóry kaktusa i jabłek

Buty ze skóry kaktusa to wynalazek polskiej, rodzinnej firmy Haliny i Edwarda Szypułów. Bohema Clothing wpadła na ten pomysł jako pierwsza marka odzieżowa na świecie, a buty ze skórki liści ananasa i winogron produkują jako pierwsi w Polsce. W zeszłym roku do koszyka owoców przetwarzanych na obuwie wpadły jabłka. Wszystkie wegańskie opcje wizualnie i dotykowo sprawiają wrażenie skóry zwierzęcej. W dodatku, jak się okazuje, skóra z jabłek jest trwała i dobrze przepuszcza powietrze.
"Nasze projekty to współczesny, ale ponadczasowy design, innowacyjne materiały przyjazne planecie i zwierzętom oraz kunsztowne ręczne wykonanie. Robimy wszystko, by tworzyć odpowiedzialną modę" – czytam w opisie marki. Elementy buta u Bohemy są ekologiczne i produkowane w Polsce, ubrania nadają się do recyklingu. Obcasy, podeszwy, metki, opakowania i pozostałe detale powstają lokalnie na Podkarpaciu.
Czytaj także: "Minimalistka za 1100 PLN". 5 osób pokazało nam, ile naprawdę kosztuje styl życia w mieście

Buty Bohemian Clothes można kupić w sklepie stacjonarnym przy Nowym Świecie w Warszawie. Baleriny ze skóry kaktusa lub winogron kosztują 399 zł, klapki na obcasie ze skóry ananasa – 349 zł, oxfordy ze skóry jabłek – 299 zł.

Trampki z resztek po włoskim winie

Kurtki wypełnione puchem z polnych kwiatów, buty z winogron i koszulki z wodorostów już na masową skalę produkuje ekologiczna firma Pangaia. To kolektyw naukowców, inżynierów, projektantów i artystów założony w 2018 roku. Swoją technologię opracowywali 10 lat.
Brzmi kosmicznie, ale wygląda dobrze. Ubrania marki są minimalistyczne, wygodne, jednokolorowe z drobnym, czarnym napisem tłumaczącym skład i produkcję tkaniny. Np. "Ta bluza została zafarbowana barwnikiem przyjaznym dla środowiska, przy jej produkcji została wykorzystana woda z recyklingu. Wykonana z organicznej bawełny". Wszystkie ubrania mają prosty, uniwersalny krój: każda bluza czy t-shirt pasuje do każdych spodni wyprodukowanych przez markę. Na ekologiczne ubrania z metką Pangai w trakcie pandemii rzucili się zachodni celebryci, co bez wątpienia pomogło jej szybko rozwinąć skrzydła. Jak podaje fashionbiznes.pl, nowe dostawy ciuchów wyprzedają się czasem w kilkadziesiąt minut. W kultowych już zestawach dresowych chodzą Bella Hadid, Justin Bieber czy Jennifer Lopez.
Czytaj także: Bo "liczy się ziemia za paznokciami". Dlaczego 30-latkowie z Warszawy robią kurs na rolnika
Trampki Pangaia robi z odpadków włoskiego przemysłu winiarskiego. Działa to tak: resztki winogron łączy się z olejem roślinnym i poliuretanem na bazie wody, czyli najzdrowszym dla człowieka i środowiska rozpuszczalnikiem. Na końcu materiał jest powlekany bawełną organiczną. Z koszulkami temat jest odrobinę kontrowersyjny: ponoć można w nich chodzić bez prania aż do 100 dni i w ten sposób zaoszczędzić na wodzie. Olejek z mięty pieprzowej, który jest dodany do tkaniny, ma zagwarantować świeży zapach u trzymiesięcznej koszulki i zapobiec rozwojowi bakterii (co kto lubi).

To nie koniec patentów: puch, którym wypełnione są kurtki Pangai, jest z suszonych kwiatów polnych, a ubrania są farbowane barwnikami pozyskiwanymi z owoców i warzyw.

I tu bajka się kończy, bo ceny ubrań do niskich nie należą. Spodnie dresowe kosztują 120 dolarów (około 442 zł), bluzy 130-150 dolarów (478-552 zł), koszulki po 55 dolarów (około 200 zł), szorty po 70 dolarów (257 zł). Buty z winogron za 195 dolarów (około 700 zł).

Rajstopy w cukrach roślinnych


Łódzka firma zaczęła w tym roku produkować rajstopy w stu procentach z recyklingu. Gabriella, która sprzedaje rajstopy do 50 krajów, wypuściła na rynek trzy modele ekologiczne. Przy ich produkcji zużywa się 90 proc. mniej wody i emituje do atmosfery 80 proc. mniej dwutlenku węgla.
Każda para recyklingowych rajstop jest zapakowana w biodegradowalne włókna z cukrów roślinnych, które zastępują standardową, plastikową folię. Zamiast foliopaków w wysyłce internetowej, marka wprowadziła tekturowe pudełka.

Rajstopy z recyklingu kosztują od 29,90 zł do 39,90 zł.