"Poparłem Lidię Staroń, bo poprosił mnie o to prezes PiS". Kukiz szczerze o swoim wyborze
Paweł Kukiz podczas wtorkowej rozmowy z Polsat News przyznał, iż poparł kandydaturę Lidii Staroń na stanowisko nowego RPO, ponieważ poprosił go o to prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Polityk przyznał, iż zna doskonale Lidię Staroń z czasów, gdy ta była w Platformie Obywatelskiej. Kukiz potwierdził także, iż w związku z jego umową z PiS będzie popierał wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego w głosowaniu za jego odwołaniem.
– Nie jestem zauroczony Jarosławem Kaczyńskim. Partii władzy potrzebne są głosy, mnie jest potrzebna partia władzy, partia, która jest władna wprowadzić moje postulaty. Nie mam na tyle siły, nie mam pieniędzy, subwencji, nie mam mediów, nie mam instrumentów, by samodzielnie postulaty ustrojowe wprowadzić, a partia władzy jest na musie – podkreślił.
Przypomnijmy, że zgodnie z zasadami Sejmu głosowanie ws. wyboru RPO odbywa się w kolejności alfabetycznej, za pośrednictwem głosowania z listy. Marcina Wiącka poparło 222 osób, z kolei kandydatura Lidii Staroń uzyskała poparcie 231 posłów.
Wybór RPO następował bezwzględną liczbą posłów, czyli połowa plus 1. Oznacza to, że Sejm wybrał na swojego kandydata Lidię Staroń.
Przypomnijmy, że zgodnie z konstytucją kandydaturę na nowego RPO muszą zatwierdzić dwie izby parlamentarne, czyli Sejm i Senat. Do tej pory nie udało się przegłosować żadnego z kandydatów – ani Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz, popieranej przez ponad tysiąc organizacji pozarządowych, ani Piotra Wawrzyka, byłego posła PiS. Senat nie przyjął też kandydatury Bartłomieja Wróblewskiego, posła PiS obecnej kadencji. Zobaczymy, czy uda się to z Lidią Staroń.
Posłowie biorący udział w debacie przed głosowaniem deklarowali, że to prof. Wiącek ma poparcie Senatu. Wychodzi więc na to, że możemy mieć do czynienia z kolejnym impasem.