Te słowa Trzaskowskiego są do Tuska...? "Mamy szacunek do legend, ale idzie nowe"

redakcja naTemat
Rafał Trzaskowski wraz z Konradem Fijołkiem innymi samorządowcami związanymi z Ruchem Wspólna Polska zwołali konferencję prasową, na której podsumowano wybory w Rzeszowie. Jednak w pewnym momencie padły słowa, które można odczytywać nie tylko kontekście ostatnich wydarzeń w stolicy Podkarpacia.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w towarzystwie Konrada Fijołka i innych popularnych samorządowców na konferencji Ruchu Wspólna Polska. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
– Naszym celem jest zwyciężenie w wyborach parlamentarnych i pokonanie PiS. Pierwszy krok został wykonany właśnie w Rzeszowie – stwierdził prezydent Warszawy. Rafał Trzaskowski podkreślił, że sukces Konrada Fijołka wynikał z jedności po stronie opozycyjnej.
Rafał Trzaskowski
prezydent Warszawy i wiceprzewodniczący PO

Nie wygramy wyborów bez silnych partii politycznych, bez silnej PO, która ma olbrzymie doświadczenie w sprawowaniu rządów. Zależy nam bardzo, żeby PO, partie opozycyjne były jak najsilniejsze, ale Rzeszów pokazał, że trzeba szukać nowych środowisk, konsolidować samorządy i robimy to od wielu lat. Trzeba szukać nowej siły, energii i ludzi...

– W momencie, kiedy wszystkie partie opozycyjne są razem, kiedy do tego jest olbrzymie wsparcie samorządowców z całej Polski, właśnie wtedy możemy wygrywać! To jest lekcja, która płynie z Rzeszowa – kontynuował polityk.


Na tym jednak nie skończył. – Z Rzeszowa też płynie lekcja, że mamy szacunek do legend, ale idzie nowe. Potrzebna jest nowa energia, zmiana – powiedział Rafał Trzaskowski.

"Szacunek dla legend", czyli o kim mówił Trzaskowski

Te słowa przede wszystkim odnoszą się oczywiście do Tadeusza Ferenca, czyli byłego wieloletniego prezydenta Rzeszowa. Po złożeniu rezygnacji ze stanowiska na swojego następcę wskazał on Marcina Warchoła z Solidarnej Polski, ale ten został zmiażdżony w niedzielnym głosowaniu.

Wypowiedź o szacunku do legend i potrzebie nowej energii można jednak odczytywać w innym kontekście. Zabrzmiała ona tak, jakby jej adresatem był także Donald Tusk, o powrocie którego znowu głośno się spekuluje. Ponowne wejście szefa Europejskiej Partii Ludowej do krajowej polityki duże emocje wzbudza nie tylko po stronie konkurentów Platformy Obywatelskiej, ale także wśród członków tej partii.
Czytaj także: Tomasz Siemoniak #TYLKONATEMAT: Nie można sprawić, by powrót Tuska stał się nudnym serialem
Wskazywały na to między innymi słowa wiceprzewodniczącego PO Tomasza Siemoniaka, który w niedawnej rozmowie z naTemat.pl stwierdził, że "coraz więcej jest zrozumienia dla faktu, iż Trzaskowski i Tusk to nie są zagrożenia dla PO, a ogromne aktywa, które musimy odpowiednio wykorzystać".