Britney chce uwolnić się od ojca. Ta historia niestety brzmi znajomo – oby tym razem był happy end
Zeznania Britney Spears przed amerykańskim sądem wstrząsnęły opinią publiczną. Artystka, która była idolką milionów nastolatek, jest – jak mówi – ofiarą swojego ojca. Nie wszyscy w to wierzyli, a teraz okazuje się, że akcja "free Britney" ("uwolnić Britney") to było nie tylko szaleńcze wsparcie fanów, ale odpowiedź na głos rozpaczy artystki. Do tego jej historia z toksycznym ojcem brzmi znajomo. Oby jednak w tej był happy end.
Czytaj więcej: Opinia publiczna wstrząśnięta zeznaniami Britney
Artystka została objęta kuratelą w 2008 roku, kiedy sąd orzekł, że nie jest ona zdolna do samodzielnego zarządzania majątkiem czy podejmowania odpowiedzialnych decyzji. Tych biznesowych jak i osobistych. Jej głównym opiekunem został jej ojciec – Jamie Spears.
(Ojciec) uwielbia kontrolę, jaką mu dano, żeby krzywdzić własną córkę. Pracowałam siedem dni w tygodniu, to było jak kupczenie seksem. Nie miałam karty kredytowej, gotówki ani paszportu. (…) Wszystko, czego dziś chcę, to dostać moje pieniądze i aby to się raz na zawsze skończyło. Przez te ostatnie (...) 13 lat, jestem taka dobra, miła i dyspozycyjna. Nie mogę pozwolić, by mój ignorancki ojciec mi to robił. (…) Nie piję nawet alkoholu, a powinnam pić alkohol, zważywszy na to, do jakiego stanu doprowadzili moje serce.
Zakłamywanie rzeczywistości przez Britney Spears
Britney Spears przyznała, że cały czas kłamała, ogłaszając światu, że jest szczęśliwa. Jak powiedziała, cały czas tak naprawdę cierpiała każdego dnia, chorując na depresję.Artystka, oprócz wydobycia się spod kurateli, chce też pozwać rodzinę "za sposób, w jaki była traktowana".Czuję, że wszyscy się przeciw mnie sprzymierzyli, czuję się zastraszana, ignorowana i sama. Męczy mnie samotność.
Fani wspierają Britney Spears•FREDERIC J. BROWN/AFP/East News
Free Britney
W sieci rozgrzała się dyskusja na temat Spears od dokumentu na jej temat - "Framing Britney Spears", który został przygotowany przez redakcję "New York Timesa".Ta historia brzmi znajomo
Kiedy obserwuję sytuację Britney Spears, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że gdzieś już widziałam niezbyt zdrową relację pomiędzy ojcem a utalentowaną córką.To historia Amy Winehouse i jej ojca Mitcha, która została ukazana w filmie "Amy". To dzieło w reżyserii Asifa Kapadii, które opowiada o karierze artystyki. Jej ojciec podkreślał, że nie podoba mu się film, ponieważ przedstawia jego rodzinę oraz Amy w złym świetle. Mężczyzna chciał nawet zablokować emisję dokumentu oraz pozwać jego twórców. – Niedobrze mi się zrobiło, kiedy obejrzałem go po raz pierwszy. Amy wpadłaby w furię. To nie jest coś, czego ona by chciała – mówił Mitch Winehouse w rozmowie z brytyjską gazetą "The Sun".
Amy Winehouse i jej ojciec Mitch (po lewej)•AFP/EAST NEWS/Leon Neal
Czytaj więcej: Amy Winehouse. Dziewczyna o wielkim sercu i ogromnych problemach
Kiedy oglądałam film "Amy", najbardziej wstrząsnęła mną scena, kiedy artystka przebywała na urlopie na wyspie Saint Lucia, gdzie wracała do formy w oddaleniu od narkotyków i środowiska, a jej ojciec odwiedza ją, ale... z kamerami brytyjskiej telewizji.
To, co dzieje się w życiu Britney Spears, napawa niepokojem. Mamy zbyt wiele elementów wspólnych, jak toksyczny ojciec, problemy z psychiką i pogłębiający się kryzys. Oby historia idolki nastolatek i nastolatków na całym świecie uwolniła się od tego, co jej szkodzi. A w zasadzie od kogoś, kto jej szkodzi.