Nastoletnie wiedźmy i paskudne upiory. Skuś się na seans najlepszych horrorów z lat 90.

Maja Mikołajczyk
"Candyman", "Szkoła czarownic" i "To" – co łączy te kultowe klasyki? Wszystkie są dziećmi epoki Britney Spears i Spice Girls, czyli lat 90. Scrollujcie dalej, by zobaczyć nasze horrorowe propozycje z najntisów.
10 najlepszych horrorów z lat 90. Fot. kadr z filmu "Candyman"
Horrory z lat 90. patrzyły jeszcze tęsknym wzrokiem za złotą erą horrorów, czyli latami 80. Starano się odświeżyć skostniałą konwencję slashera czy (dzięki lepszym efektom specjalnym) udoskonalać horror science-fiction oraz horror komediowy. Chociaż często sięgano po pastisz, trudno jednak wskazać jakiś dominujący trend w tamtym czasie, co czyni kino grozy tamtych lat dość różnorodnym.


W latach 90. miał jednakże również miejsce chwilowy zmierzch horrorów. Sukces "Milczenia owiec" sprawił, że twórcy przez wiele lat chętniej sięgali po konwencję thrillera niż kina grozy, by wywoływać lęk u spragnionych dreszczyku emocji widzów.
10 najlepszych horrorów z lat 90.

10. Martwica mózgu (reż. Peter Jackson, 1992)

Zanim Peter Jackson stał się znany z nakręcenia trylogii "Władcy pierścieni" i "Hobbita" nie stronił od horroru i to tego najbardziej paskudnego. I takim też kinem obrzydliwości jest komediowy horror "Martwica mózgu", będący przypowieścią o rodzicach niepozwalającym swoim dzieciom dorosnąć.

Lionel poznaje Paquitę, która jako jedna z niewielu przedstawicielek płci przeciwnej zwraca na niego uwagę. Do tego związku nie chcę jednak dopuścić jego zaborcza matka – do tego stopnia, że zaczyna śledzić młodą parę. Gdy ta eskapada zaprowadza ją do zoo, zostaje ugryziona przez małposzczura, co zapoczątkowuje jej przemianę w zombie.

9. Morderczy przyjaciel (reż. John Lafia, 1993)

Dziennikarka Lori bada sprawę laboratorium prowadzącego badania na zwierzętach. Podczas nielegalnej wizyty w nim, uwalnia Maxa – sympatycznego na pierwszy rzut oka rottweilera. Dopiero po czasie okaże się, że ma on wszczepione mordercze geny i jest odpowiedzialne za tajemnicze zgony wokół Lori.

"Morderczy przyjaciel" to horror klasy B, który nie udaje, że jest czymś więcej – dostarcza mnóstwo prostej rozrywki, pomimo wielu fabularnych dziur. Ponadto, w jednej z głównych ról występuje legenda kina akcji, czyli Lance Henriksen.

8. To (reż. Tommy Lee Wallace, 1990)

Zanim Bill Skarsgård zaczął nas straszyć jako nowa inkarnacja morderczego klauna z filmów z 2017 i 2019 roku, w roli Pennywise'a szalał już w 1990 roku Tim Curry, aktor uwielbiający wszelakie przebieranki.

W sennym miasteczku Derry coś zabija dzieciaki. Grupka nastoletnich przyjaciół z przerażeniem odkrywa, kto (lub raczej "co") za tym stoi. "To" sprzed 30 lat to epicki, bo trwający ponad 3 godziny horror (puszczany często w formie dwuodcinkowego serialu), który wciąż robi wrażenie i potrafi napędzić stracha.

7. Candyman (reż. Bernard Rose, 1992)

Helen pisze pracę magisterską o współczesnym folklorze. Gdy słyszy legendę o nawiedzonym przez upiora chicagowskim bloku, wydaje jej się, że wreszcie znalazła temat idealny. Mityczny mściciel istnieje jednak naprawdę i ujawni jej się w całej swojej przerażającej realności.

"Candyman" udowadnia, że można stworzyć poetycki i nastrojowy slasher. Film w metaforyczny sposób porusza także kwestię systemowego rasizmu, która podobno zostanie jeszcze bardziej podkreślona w nadchodzącym remaku. Biorąc pod uwagę, że w jego produkcję zaangażowany jest Jordan Peel ("Uciekaj!", "To my"), szykuje się silnie zaangażowane społecznie kino grozy.

6. Ukryty wymiar (reż. Paul W.S. Anderson, 1997)

Jest rok 2047. Zaginiony siedem lat wcześniej w okolicach statek Event Horizon zaczyna wysyłać sygnały. Ekipa ratunkowa rusza z odsieczą. Na pokładzie zaginionej maszyny szybko zaczyna dochodzić do przerażających i niewyjaśnionych zdarzeń.

"Ukryty wymiar" to jeden z ciekawszych horrorów science-fiction, jakie powstały w ogóle. Nic nie jest tu takie, jak się wydaje, a finał spokojnie można zaliczyć do najmniej przewidywalnych zakończeń w historii kina.

5. Nocne plemię (reż. Clive Barker, 1990)

Clive Barker to jeden z najsłynniejszych pisarzy grozy XX wieku. Barker wielokrotnie próbował swoich sił za kamerą, wykorzystując jako materiał źródłowy swoje teksty. Podobnie było w przypadku filmu "Nocne plemię", które powstało na podstawie powieści o tym samym tytule. W filmie w jednej z ważnych ról zagrał nawet sam David Cronenberg.

Aaron cierpi na nocne koszmary, w których pojawiają się spragnione krwi, przerażające stwory. Chociaż leczy się psychiatrycznie, wkrótce sen zaczyna mu się mieszać z jawą. Mężczyzna zaczyna nabierać przekonania, że to on stoi za brutalnymi zbrodniami, a jego demoniczny psychiatra tylko go w tym upewnia.

4. Szkoła czarownic (reż. Andrew Fleming, 1996)

Nastolatki pragną zwykle wielu rzeczy, a gdy mają magię, mogą bez problemu po nie sięgnąć – tak też czyni czwórka dziewczyn z liceum Los Angeles. Wszystko ma jednak swoje konsekwencje, które młode kobiety wkrótce odczują na własnej skórze.

"Szkoła czarownic" to niezwykle stylowy i klimatyczny film nie tylko dla nastolatek. Wiele scen z udziałem magii zostało zainspirowanych prawdziwymi wiccańskimi rytuałami. Niektórzy podejrzewali, że jedna z odtwórczyń głównych ról Fairuza Balk naprawdę oddaje się okultystycznym praktykom, jednak aktorka parę lat temu zdementowała te plotki.

3. Lunatycy (reż. Mick Garris, 1992)

Nastoletnia Tanya poznaje Charlesa – przystojniaka, który dopiero co wprowadził się do miasteczka ze swoją matką. Dziewczyna nie wie, że są oni spragnionymi witalności dziewic istotami i to właśnie ją wybrali sobie na kolejną ofiarę...

"Lunatycy" to niezwykle klimatyczny, nieco oniryczny horror, do którego scenariusz napisał Stephen King. Efekty specjalne pozostawiają wiele do życzenia, a film wielokrotnie ociera się o kicz, lecz paradoksalnie, tworzy to właśnie jego niepowtarzalną atmosferą. Jeśli jednak lubicie gładkie i doskonałe kino, trzymajcie się od "Lunatyków" z daleka.

2. Nowy koszmar Wesa Cravena (reż. Wes Craven, 1994)

Wes Craven jest uważany za jednego z ojców slashera, dzięki zapoczątkowaniu franczyzy o legendarnym Freddym Kruegerze. Reżyser nie poprzestał jednak tylko na tym i już dekadę później przekroczył ramy gatunku, którego podwaliny sam tworzył.

Heather Langenkamp ma wystąpić w programie telewizyjnym z okazji 10. rocznicy powstania pierwszego filmu o Freddym. Niespodziewanie dla wszystkich, monstrum ucieka z ekranu i na swoją ofiarę obiera synka Heather. "Nowy koszmar Wesa Cravena" to film w filmie i zapowiedź tego, co reżyser pokazał w czterech częściach serii "Krzyk", uważanej za prekursorską dla tak zwanych post-slasherów.

1. W paszczy szaleństwa (reż. John Carpenter, 1994)

John jest agentem ubezpieczeniowym, którego najnowszym zadaniem jest odnalezienie słynnego pisarza horrorów. W tym celu, zaczyna po kolei czytać jego powieści, tym samym coraz bardziej zagłębiając się w mroczny świat Suttera Cane'a, co ostatecznie doprowadzi go do utraty zmysłów.

"W paszczy szaleństwa" to kolejny doskonały horror od mistrza grozy Johna Carpentera, który jest uważany za jeden z najbardziej lovecraftowskich filmów, pomimo tego, że nie jest adaptacją prozy Samotnika z Providence.
Czytaj także: Krwiopijcy rządzą. Oto 10 soczystych i smakowitych filmów o wampirach

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut