Tysiące osób szpiegowanych przez Pegasusa. Rząd Orbana inwigilował m.in. dziennikarzy

Agata Sucharska
Opublikowano wyniki międzynarodowego dziennikarskiego śledztwa, które ujawniło, że ponad tysiąc osób na całym świecie było celem inwigilacji. Wśród nich znaleźli się aktywiści, dziennikarze, politycy i prawnicy. Operacja miała zostać prowadzona przy pomocy należącego do NSO Group oprogramowania Pegasus. Jego używanie zarzuca się m.in. węgierskiemu rządowi.
Tysiące osób szpiegowanych przez Pegasusa. Korzystały z niego m.in. Węgry. Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta

Wyniki dziennikarskiego śledztwa ws. Pegasusa

Oprogramowanie Pegasus nazywane jest "bronią atomową w rękach służb". Program ten bez wiedzy użytkownika potrafi m.in. odczytać dane z telefonu, nagrywa rozmowy i ma dostęp do kamery. A co najgorsze: jest niewykrywalny. Firma broniła się do tej pory, że system jest wykorzystywany wyłącznie do walki z przestępczością zorganizowaną i siatkami terrorystycznymi.

Wyniki dziennikarskiego śledztwa w sprawie używania Pegasusa opublikowano w niedzielę w kilkunastu zagranicznych mediach m.in. w "The Guardian" i "Washington Post". Reporterom udało się ustalić za pomocą analizy listy numerów telefonów, że ofiarami inwigilacji było co najmniej 180 dziennikarzy, 600 polityków i 85 działaczy na rzecz praw człowieka, a także wiele innych osób.


Korzystać z oprogramowania miał m.in. węgierski rząd. Szpiegowani mieli być dwaj dziennikarze niezależnego, węgierskiego portalu dziennikarskiego Direkt36. Według ekspertów, na których powołuje się "The Guardian", telefon Szabolcsa Panyia był sprawdzany podczas wysyłania pytań do instytucji rządowych. "200 dziennikarzy z całego świata zostało wybranych jako cele inwigilacji przez autorytarne i skorumpowane reżimy. Mój telefon był zhakowany przez 7 miesięcy dzięki oprogramowaniu Pegasus, potwierdzają to analizy Amnesty International i Citizen Lab. Takie życie" – skomentował węgierski dziennikarz.

NSO Group odpowiada na zarzuty

NSO Group, która sprzedaje system Pegasus, podkreśliło, że sprzedaje swoje oprogramowanie tylko sprawdzonym przez siebie agencjom rządowym. W czerwcu firma opublikowała fragmenty umów ze swoimi klientami, w których zastrzeżono, że Pegasus może być używany jedynie do dochodzeń dotyczących spraw kryminalnych i bezpieczeństwa narodowego.

"Klienci NSO Group najprawdopodobniej wykorzystywali również Pegasusa w śledztwach dotyczących terroryzmu i przestępczości; na analizowanej liście numerów odkryto również te należące do podejrzanych o działalność kryminalną" – zauważa "The Guardian". Jednak wszystko wygląda na to, że klienci NSO Group łamali umowy zawarte z tą firmą.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut