Teść Sasina nie odda stołka w państwowej spółce . "Tu nie ma żadnego nepotyzmu"

Adam Nowiński
Jak się okazuje, na liście "PiS-owskich kocurów" znalazła się nie tylko szwagierka Jacka Sasina, Angelika Konaszczuk, ale także jego teść, Eugeniusz Daciuk, który pełni funkcję dyrektora Zarządu Zlewni w Zamościu. Ale ten nie zamierza wcale rezygnować ze stanowiska. Tłumaczy się, że "teść to nie rodzina".
Teść Jacka Sasina nie zrezygnuje z państwowej posady. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
– Dlaczego mam się do dymisji podawać? No to co, że jestem teściem ministra? Jestem magistrem inżynierem melioracji wodnych, jestem specjalistą w tej branży i pracuję 37 lat w tej samej firmie. Wody Polskie są spadkobiercą poprzedniej firmy. Przepraszam, ale nie będę na takie pytania odpowiadał – powiedział Interii Eugeniusz Daciuk, dyrektor Zarządu Zlewni w Zamościu podległej Wodom Polskim, a prywatnie teść wicepremiera Jacka Sasina.

– Tu nie ma żadnego nepotyzmu, bo teść to nie jest rodzina. Rodzina to jest pokrewieństwo z krwi, a to jest nabyta sprawa – zaznaczył Daciuk.


Inaczej postąpiła szwagierka Jacka Sasina, Angelika Konaszczuk, która zrezygnowała z zasiadania w radzie nadzorczej lotniska w Lublinie, mimo że wcześniej deklarowała, że ją ustawa dot. walki z nepotyzmem nie dotyczy. Faktycznie, lotnisko zarządzane jest przez cztery samorządy, a nie Spółkę skarbu państwa, a ona nie jest bezpośrednią krewną ministra.

Zdecydowała się jednak zrezygnować. Czy podobnie postąpi Daciuk? Nie wiadomo. PiS jednak nie odpuści w sprawie rozliczania polityków ze stanowisk zajmowanych przez ich krewnych. W końcu jest to sztandarowy projekt Jarosława Kaczyńskiego.
Czytaj także: PiS wdraża uchwałę przeciw nepotyzmowi. Wiceminister Sasin ma przygotować listę

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut