Sankcje za sankcje. Chiny odpowiadają USA ws. łamania praw człowieka
Chiny mają dość zainteresowania USA ich polityką wewnętrzną - na sankcje, które nałożyli na nich Amerykanie, odpowiedziały tym samym. Sytuacja dwóch światowych liderów coraz bardziej się zaognia. A to wszystko na dzień przed oficjalną wizytą amerykańskich urzędników w Chinach.
Chiny nakładają sankcje na USA
O zaostrzonych relacjach na lini USA-Chiny wiadomo od dawna. Sytuacja wyjątkowo zaogniła się podczas prezydentury Donalda Trumpa, który był wyjątkowo nieprzychylny Państwu Środka. Nie wydaje się jednak, żeby w niedalekiej przyszłości sytuacja miała się poprawić.Teraz chodzi o sprawę Hong Kongu i niepokojących nadużyć ze strony Chin, które łamią zasady demokracji. Jakiś czas temu USA nałożyła sankcje na chińskich urzędników w Hongkongu, które wynikały z ich roli w dławieniu prawa do manifestacji. Wszystko nastąpiło po prodemokratycznych protestach w Hong Kongu. Pod przykrywką "bezpieczeństwa narodowego" Chiny wprowadziły nowe prawo, które uderza w zasady demokracji ograniczając prawo do wyrażania sprzeciwu wobec posunięć władzy.
Chiny nie próżnowały i postanowiły odpowiedzieć tym samym nakładając sankcję na 7 amerykańskich urzędników, w tym wyjątkowo aktywnego za czasów Donalda Trumpa byłego sekretarza handlu USA Wilbura Rossa. A to wszystko w przeddzień wizyty amerykańskiego wysłannika zastępcy sekretarza stanu USA Wendy Sherman. Biały Dom i administracja Joe Bidena oświadczyły jednak, że są "zupełnie niezrażone" odwetem ze strony Chin.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut