Film o Grzegorzu Przemyku z szansą na Złotego Lwa w Wenecji. Ma niezłą konkurencję
"Żeby nie było śladów" w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego powalczy w konkursie głównym 78. festiwalu w Wenecji. To film opowiadający o tym, jak władze PRL starały się zatuszować sprawę śmiertelnego pobicia maturzysty Grzegorza Przemyka przez funkcjonariuszy MO. Tytuł będzie konkurował między innymi z filmem Pedro Almodóvara.
Wśród nominacji znalazł się między innymi najnowszy film Pedro Almodóvara z Penélope Cruz w roli głównej zatytułowany "Madres Paralelas" oraz dramat "Spencer" o księżnej Dianie, w którą wcieli się Kristen Stewart. W konkursie weźmie udział także film "The Power of the Dog" reżyserki "Fortepianu" i "Świętego dymu", czyli Jane Campion. W produkcji wystąpią Benedict Cumberbatch, Elizabeth Moss i Paul Dano.
W obsadzie "Żeby nie było śladów" twórcy "Ostatniej Rodziny" znalazł się Mateusz Górski, dla którego postać Grzegorza Przemyka jest pierwszą rolą w filmie. Poza nim na ekranie zobaczymy m.in. Sandrę Korzeniak, Tomasza Ziętkę i Jacka Braciaka. Film jest ekranizacją reportażu Cezarego Łazarewicza.
Grzegorz Przemyk oraz jego przyjaciel Cezary F. 12 maja 1983 roku świętowali matury. Pierwszy z nich został zatrzymany przez MO i pobity. Zmarł na skutek urazów w szpitalu. To wydarzenie wywołało ogromne poruszenie Polaków, na jego pogrzeb przyszło kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Choć w PRL wszczęto śledztwo, jednocześnie kryto odpowiedzialnych za to pobicie milicjantów.
Czytaj także: "Ostatnia rodzina" bez ogródek mówi nam, jacy sami jesteśmy. Oceniamy najlepszy film z Gdyni
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut