Syn Banasia wie, dlaczego został zatrzymany. "To akcja wymierzona w szefa NIK"
We wtorek Jakub Banaś był gościem RMF FM. Syn Mariana Banasia twierdził, że wie doskonale, dlaczego został zatrzymany przez CBA. – W tej sprawie nie chodzi o mnie, a o skuteczne pozbycie się przez rządzący PiS mojego ojca ze stanowiska prezesa NIK – stwierdził w rozmowie z Krzysztofem Zasadą.
– Chodziło o to, żeby zrobić show medialne. To rzeczywiście zostało dobrze zrobione, cel został osiągnięty, ponieważ nie ja jestem celem. Ja jestem zwykłą płotką biznesową. Celem jest mój ojciec celem jest Najwyższa Izba Kontroli – dodał syn Mariana Banasia.
Biznesmen nie zgadza się z postawionymi mu zarzutami dot. wyłudzenia 120 tysięcy złotych z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków w Krakowie na renowację kamienicy, a także wyłudzenie VAT przez podrabianie faktur.
Jego zdaniem dotację na kamienicę wykorzystał zgodnie z przepisami. VAT, który miał wyłudzić wpłacił do Urzędu Skarbowego. Teraz zastanawia się, skąd wziąć 200 tys. zł na poręczenie majątkowe dla siebie i swojej żony, która też usłyszała zarzuty.
Syn Mariana Banasia zatrzymany
Przypomnijmy, że Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało Jakuba Banasia i jego żonę Agnieszkę w piątek ok. godziny 13.30 na lotnisku Kraków Balice.CBA wydało komunikat w tej sprawie, do którego szybko odniósł się Marian Banaś. – W odpowiedzi na komunikat Centralnego Biura Antykorupcyjnego, odnoszący się do zatrzymania w dniu dzisiejszym mojego syna Jakuba, oświadczam, że zaistniała sytuacja nie wpłynie w żaden sposób na dalszą pracę Najwyższej Izby Kontroli – oznajmił Marian Banaś.
Zarzuty dla Jauba Banasia
O godzinie 9 w sobotę w Prokuraturze Regionalnej w Białymstoku zaczęło się przesłuchanie żony Jakuba Banasia. Po kilku godzinach okazało się, że Jakub Banaś, jego żona Agnieszka, a także Tadeusz G., dyrektor Izby Skarbowej w Krakowie, usłyszeli zarzuty. Tadeusz G. ma ich sześć, a małżonkowie po 7. Podejrzani otrzymali dozór policji i nałożono na nich poręczenie majątkowe: 150 tys. zł dla Jakuba Banasia, 50 tys. zł dla jego żony i 70 tys. zł dla Tadeusza G.Jak informuje prokuratura w Białymstoku, Tadeusz G. przyznał się do stawianych mu zarzutów. Dotyczą one bezprawnego poinformowania prezesa NIK Mariana Banasia o kontroli podatkowej i czynności, które prowadziło wobec niego CBA.
Z kolei Jakubowi Banasiowi i jego małżonce Agnieszce prokuratura zarzuca wyłudzenie 120 tys. zł z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków w Krakowie na renowację kamienicy, a także wyłudzenie VAT przez podrabianie faktur.
Czytaj także: "Pilnowało mnie 13 uzbrojonych funkcjonariuszy". Syn Mariana Banasia pierwszy raz o zatrzymaniu
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut