Koszykarze USA w finale olimpijskim w Tokio. Koncert gry Amerykanów w trzeciej kwarcie

Maciej Piasecki
Koszykarze USA awansowali do finału igrzysk olimpijskich w Tokio. Półfinałowy mecz z Australią zaczęli od przegranej pierwszej połowy, ale w drugiej pokazali swoją wyższość. Amerykanie wygrali 97:78 i w sobotę staną przed szansą zdobycia czwartego złota z rzędu. Najwięcej punktów dla USA rzucił Kevin Durant, 23 oczka.
Kevin Durant (z prawej) poprowadził koszykarzy USA do finału olimpijskiego w Tokio Fot. ARIS MESSINIS/AFP/East News
Koszykarze USA to obrońcy tytułu mistrzów olimpijskich z Rio de Janeiro (2016), zdecydowani faworyci turnieju w Tokio. Amerykanie turniej w Japonii rozpoczęli od niespodziewanej porażki 76:83 z Francuzami.

Kolejne trzy mecze były już popisem w wykonaniu USA. Koszykarze Stanów wygrali kolejno, 120:66 z Iranem, 119:84 z Czechami i 95:81 z Hiszpanami. Ten ostatni mecz potwierdził, że USA prowadzone przez trenera Grega Popovicha złapało odpowiednią formę. Czwartkowy półfinał z Australią koszykarze USA zaczęli jednak od sporego deficytu. Pierwszą kwartę Amerykanie przegrali 18:24. W drugiej odrobili straty (24:21), ale na przerwę schodzili z trzypunktową stratą (42:45).


NBA kontra NBA



Australijczycy po swojej stronie mieli kilku liderów, którzy na co dzień grają w NBA. Wyróżnić można dwójkę Patty Mills (15 punktów) i Dante Exum (14). Cóż jednak z tego skoro Amerykanie w odpowiednim momencie podkręcili tempo. W trzeciej kwarcie zdobywając aż 19 punktów z rzędu. Klasą samą dla siebie był Kevin Durant, zdecydowany lider USA. Mecz skończył z dorobkiem 23 punktów. Koszykarza Brooklyn Nets dzielnie wspierał wicemistrz NBA z niedawno zakończonego sezonu, Devin Booker z Phoenix Suns (20 punktów). Po wygranej trzeciej kwarcie 32:10 w ostatniej koszykarze USA kontrolowali wydarzenia na boisku. Remis 23:23 i pewne dowieźli awans do finału do końca.

Mistrzowie po raz czwarty?



W statystykach USA było lepsze w zbiórkach (44 do 29), w skuteczności rzutów (51 do 41 proc.) oraz blokach (6 do 0). Choć to Australijczycy prowadzili dłużej w całym meczu (prawie 21 minut do 18 USA), to Amerykanie powalczą o złoto.

Swoje czwarte z rzędu, licząc od igrzysk olimpijskich w Pekinie (2008). Finał turnieju koszykarskiego w Tokio zaplanowano na sobotę o 4:30 polskiego czasu. Rywalem USA będzie zwycięzca meczu Francji ze Słowenią (czwartek, 13:00).

USA - Australia 97:78 (18:24, 24:21, 32:10, 23:23)

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut



[ranking-io][/ranking-io]